Na półmetku dwumeczu fani Borussii Dortmund mogli mieć nadzieje na trzeci z rzędu awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W rewanżu Juventus Turyn pokazał jednak swoją wyższość nad żółto-czarnymi, zwyciężając 3:0 i praktycznie nie dopuszczając do groźnych sytuacji pod bramką Gianluigiego Buffona.
[ad=rectangle]
- Szybko stracony gol był najgorszym, co mogło nam się przydarzyć, zwłaszcza przy tej jakości, którą zaprezentował grający naprawdę bardzo dobrze rywal. Odpadamy całkowicie zasłużenie, Juventus i Borussia to w tym sezonie dwie różne klasy. O środowym meczu możemy tylko jak najszybciej zapomnieć - skomentował Juergen Klopp.
- Mieliśmy przewagę, ale nic z niej nie wynikało, ponieważ nie potrafiliśmy stwarzać dogodnych okazji strzeleckich. Brakowało nam bezkompromisowości i elementu zaskoczenia w ataku. Juventus bronił twardo i wraz z upływem minut nabierał coraz większej pewności siebie. Zbyt łatwo dawaliśmy się powstrzymywać. Źle zaczęło dziać się już w trzeciej minucie, a potem nie było lepiej. Wynik 0:3 nie wygląda dobrze, ale na szczęście stosunek goli już nie ma znaczenia - wyjaśnił na łamach bvb.de.
- Druga połowa była w naszym wykonaniu fatalna i porażkę różnicą trzech goli trzeba uznać za sprawiedliwą - podsumował Mats Hummels, którego wraz z kolegami z drużyny niemal na pewno zabraknie w kolejnej edycji Champions League. Na 9 kolejek przed końcem sezonu ligowego Borussia traci aż 12 punktów do drużyny plasującej się na 4. miejscu w tabeli.