Lukas Podolski od czasu przejścia z Arsenalu Londyn do Interu Mediolan nie błyszczy, a włoska prasa już zaczęła nazywać go najgorszym nabytkiem Nerazzurrich. Zanim Joachim Loew wysłał powołania, sugerowano, że "Poldiego" z uwagi na kiepską formę może zabraknąć wśród nominowanych.
[ad=rectangle]
"Jogi" postanowił zaufać 29-latkowi, a w środę wpuścił go na murawę, kiedy reprezentacja Niemiec nieoczekiwanie przegrywała 1:2 z Australią. Podolski odmienił grę mistrzów świata, a w 81. minucie jego gol pozwolił faworytom uniknąć sensacyjnej porażki. Gdyby wychowanek 1.FC Koeln okazał się nieco skuteczniejszy, w końcówce zapewniłby zwycięstwo swojemu zespołowi.
- Mam wrażenie, że niektórzy chyba chcą go przekreślić. Jego występ oraz to, w jaki sposób ożywił nasze poczynania, jednoznacznie przemawiają na korzyść Lukasa - przyznał na łamach sport1.de Loew, któremu wtórował Sami Khedira: - Poldi jest zawsze pełen energii i jego obecność pomaga drużynie. Nigdy nie należy z niego rezygnować.
- Powinienem poddać się i zakończyć karierę? Zawsze byłem członkiem drużyny narodowej i mam nadzieję, że tak pozostanie. Zamierzam nadal dawać z siebie wszystko, a decyzje należą do selekcjonera. Bardzo mnie ucieszyło, kiedy kibice skandowali moje nazwisko - stwierdził gracz Interu.
Podolski najprawdopodobniej nie wystąpi w niedzielę przeciwko Gruzji w podstawowym składzie, ale występem z Australią praktycznie zapewnił sobie powołanie na kolejne zgrupowanie niemieckiej kadry. W Interze pozostało mu do rozegrania jeszcze 10 meczów, w których może przekonać do siebie Roberto Manciniego i sprawić, że Włosi zdecydują się wykupić go z Arsenalu.