Obie drużyny w tym sezonie znajdują się na przeciwległych biegunach ligowej tabeli. Termalica Bruk-Bet Nieciecza walczy o awans do T-Mobile Ekstraklasy, a GKS Tychy skupia się na walce o utrzymanie w I lidze. Gospodarze po raz kolejny musieli sobie radzić bez Mariusza Zganiacza, który nadal leczy kontuzję. Z kolei na zgrupowaniu reprezentacji Polski U-19 przebywa Mateusz Grzybek. Niecieczanie wystąpili w swoim najmocniejszym na tę chwilę zestawieniu.
[ad=rectangle]
Mimo że obie drużyny dzieli aż czternaście miejsc w ligowej tabeli, szkoleniowiec gości spodziewał się trudnego pojedynku. - Nie będę ukrywał, że interesuję się tym co dzieje się w GKS-ie. Przed przyjściem do Termaliki Bruk-Betu pracowałem w nim dwa lata. Z tego też powodu ten mecz jest dla mnie inny. Nie zmienia to faktu, że na murawie nie będzie lekko. Mimo, że obie drużyny w tabeli dzieli kilkanaście miejsc to spodziewam się niezwykle ciężkiej przeprawy - przyznał na łamach oficjalnego serwisu Termaliki Piotr Mandrysz.
Szkoleniowiec Słoników nie mylił się, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, a obie drużyny stoczyły wyrównany bój. Zarówno gospodarze, jak i goście nie praktycznie nie stworzyli groźnych sytuacji pod bramkami rywali, a spowodowane było to niemal bezbłędną grą obrońców obu ekip. Mało okazji do zaprezentowania swoich umiejętności mieli bramkarze.
Po przerwie tyszanie rzucili się do ataków, lecz ponownie nie mogli sforsować defensywy Termaliki. W 61. minucie na indywidualny rajd w pole karne zdecydował się Maciej Kowalczyk, który następnie odegrał piłkę do znajdującego się na 16. metrze Jakuba Bąka. Ten po chwili został sfaulowany przez defensora gości, a sędzia bez chwili zawahania wskazał na "wapno". Jedenastkę pewnie na bramkę zamienił Bąk i Trójkolorowi objęli prowadzenie.
Następnie tyszanie nadal przeważali, szanse na strzelenie kolejnej bramki mieli Maciej Kowalczyk i Marcin Wodecki, lecz w obu przypadkach piłka minimalnie mijała lewy słupek bramki strzeżonej przez Sebastiana Nowaka. Do tego GKS czujnie grał w defensywie, z którą problemy mieli ofensywni gracze Termaliki. Goście pierwszy groźny strzał oddali w 75. minucie. Jednak uderzenie Dawida Plizgi z łatwością wybronił Sebastian Przyrowski.
W końcówce spotkania Termalica Bruk-Bet atakowała, ale wynik nie uległ zmianie. GKS odniósł swoje drugie w tym sezonie zwycięstwo grając jako gospodarz i odrobiło kolejne punkty do drużyny znajdującej się na bezpiecznym czternastym miejscu. Z kolei Słoniki zanotowały drugą wyjazdową porażkę.
GKS Tychy - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:0 (0:0)
1:0 - Jakub Bąk (k) 62'
Składy:
GKS Tychy: Sebastian Przyrowski - Marcel Wawrzynkiewicz, Artur Gieraga, Muhamed Omić, Marcin Radzewicz - Marcin Wodecki (79' Damian Szczęsny), Rafał Kosiec, Łukasz Grzeszczyk, Jakub Bąk, Sebastian Janik (57' Mateusz Mączyński) - Maciej Kowalczyk (85' Robert Dymowski).
Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Sebastian Nowak - Dariusz Jarecki, Jakub Czerwiński, Bartosz Kopacz, Patryk Fryc - Jakub Biskup (67' Tomasz Foszmańczyk), Dawid Sołdecki (67' Dalibor Pleva), Mateusz Kupczak, Kamil Włodyka (76' Mateusz Janeczko) - Dawid Plizga, Emil Drozdowicz.
Żółte kartki: Rafał Kosiec (GKS Tychy) oraz Jakub Czerwiński, Dawid Plizga (Termalica Bruk-Bet Nieciecza)
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).