PP: Lech musi awansować, by uniknąć szyderczych opinii. "Potrzeba nam sportowej złości"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech wygrał w Bełchatowie, ale to w żaden sposób nie uspokoiło emocji po ogromnej wpadce w Stargardzie Szczecińskim. Poznaniacy zdają sobie sprawę, że uratować ich może tylko awans.

Po wstydliwej porażce 1:3 z Błękitnymi wicemistrz Polski zebrał ogrom krytyki, zmagał się też z szyderczymi opiniami, a tego rodzaju sytuacje nie są codziennością.

- Sami daliśmy podstawę do takich reakcji. Oczywiście są to trudne momenty w życiu każdego sportowca czy trenera, ale także element naszej pracy - zaznaczył trener Kolejorza, Maciej Skorża. [ad=rectangle] Porażka w Stargardzie Szczecińskim przywołała wspomnienia z innych niechlubnych występów Lecha, które miały miejsce w Pucharze Polski i rozgrywkach europejskich. W sieci pojawiły się ostre opinie podważające profesjonalizm i mentalność piłkarzy. Od mocnych słów nie stronił choćby Krzysztof "Grabaż" Grabowski - lider grupy Strachy na Lachy, a prywatnie kibic poznańskiego klubu. "Jesteście tę hańbiącą dumę i tradycję generacją kopaczy, która zafundowała nam Legnicę, Grudziądz, Wilno i tę islandzką mieścinę o nazwie Stjarnan" - napisał na Facebooku.

Jak zawodnicy i sztab Kolejorza reagują na takie sytuacje? Rośnie zapewne presja, z którą trzeba sobie poradzić. - To po prostu musi w nas wzbudzić sportową złość. Tuż po spotkaniu żałowałem, że na rewanż musimy czekać ponad tydzień. Najchętniej rozgrywalibyśmy go tak szybko jak tylko się da - zakończył Skorża.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)