Udany pościg sosnowiczan ponownie zakończony sukcesem. "Na pewno nie chcemy tak grać"

Piłkarze klubu znad Brynicy stali się mistrzami horrorów, już czwarty raz z rzędu podarowali swoim kibicom emocjonujące widowisko na najwyższym poziomie. W minionej kolejce ponownie wyszli z opresji.

Sosnowieccy piłkarze już czwarty raz rzędu musieli odrabiać straty i ponownie zdołali odwrócić losy pojedynku. Ta seria rozpoczęła się od meczu z Limanovią Limanowa, gdy przegrywali 0:2, by ostatecznie triumfować 4:3, potem był pojedynek z Rakowem Częstochowa, w którym z wyniku 0:1 wyszli na 3:1. W Wielką Sobotę z wyniku 0:2, dzięki piorunującej końcówce, doprowadzili do remisu 2:2 z Rozwojem Katowice. Z kolei w miniony piątek zmierzyli się z Nadwiślanem Góra, z którym przegrywali 0:2, a ostatecznie zwyciężyli 3:2.
[ad=rectangle]
Zagłębiacy po raz czwarty udanie odrobili straty. - Na pewno to nie było zaplanowane i na pewno nie chcemy tak grać, bo w pewnym momencie to może się nie udać. W piątek się udało, brawa dla całego zespołu, również dla tych osób spoza meczowego składu. Mamy wyrównaną kadrę i należy cieszyć się, że stanowimy taki kolektyw - podkreślił jeden z autorów zwycięstwa, Łukasz Tumicz, zdobywca bramki na 1:2.

Choć w pierwszej połowie starcia z Nadwiślanem sosnowiczanie mieli przewagę nad rywalami, to nie umieli się przedrzeć przez ich defensywę. Po przerwie przyjezdni zdobyli dwie bramki, ale Zagłębie Sosnowiec otrząsnęło się i ruszyło do ataku przy dopingu swoich kibiców.

Doping wzmógł się również w końcówce starcia, gdy sosnowiczanie walczyli o zdobycie zwycięskiego gola. Ten padł w 85. minucie, a jego autorem był Hubert Tylec. - Cieszymy się, że serce Sosnowca ożyło. Gdyby było tak w każdym meczu, jak było w tej końcówce, dodałoby nam to wiary i sił, żeby te spotkania wygrywać. Nieprzyjemnie gra się w ciszy na Stadionie Ludowym przy tak licznie zgromadzonej publiczności. Chcemy porywać kibiców naszą grą, aby i oni porywali nas swoim dopingiem - powiedział napastnik.

- Pierwsza połowa była senna, gdyż Nadwiślan bardzo się cofnął do tyłu. Kibice muszą zrozumieć, że jeśli będą do nas przyjeżdżały zespoły, które będą się bronić, muszą być wyrozumiali. Choć rozumiem ich, bo są wyrozumiali już kilka ładnych lat. Rozumiem więc ich frustrację, lecz z drugiej strony udowodniliśmy, aby wierzyli w nas do końca - dodał Tumicz.

Aktualnie sosnowiczanie plasują się na czwartym miejscu w II-ligowej tabeli, mając na koncie 43 punkty. W następnej serii spotkań zmierzą się na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg (18 kwietnia, godzina 12:00).

Komentarze (0)