Armand Ella nie błyszczy na wiosnę. Koniec problemów zdrowotnych Kameruńczyka?

Trzy gole w trzech meczach - wychowanek FC Barcelony miał świetne wejście do zespołu Sandecji Nowy Sącz. Po zimowej przerwie już nie jest tak kolorowo, a 22-letni piłkarz zmaga się z urazami.

Problemy zaczęły pojawiać się już w okresie przygotowawczym, kiedy utalentowany zawodnik narzekał na kolano, ciężko kontuzjowane w 2011 roku. W styczniu Ella został przebadany w Krakowie i okazało się, że to nic poważnego. Rozpoczęły się rozgrywki I ligi i ofensywny gracz rozkręcał się, ale nie był tak skuteczny, jak w trzech spotkaniach, które rozegrał jesienią.

Promyk nadziei pojawił się w meczu z Flotą Świnoujściem, gdy był bliski strzelenia bramki i mógł też zaliczyć asystę. Potem jednak z uwagi na uraz mięśnia czworogłowego uda opuścił mecze z Chojniczanką Chojnice i Wisłą Płock, ale przymusowa pauza nie powinna przedłużyć się na kolejny mecz. - Czuję się już lepiej i mam nadzieję, że będę mógł zagrać z Wigrami Suwałki. Wraz ze sztabem medycznym staramy się, by wszystko wróciło do normy. Pracuję ciężko, by wrócić do formy i pomóc drużynie - mówi Armand Ella Ken.
[ad=rectangle]
Zawodnik nie zgadza się ze stwierdzeniem, że w 2015 roku obniżył loty. - Uważam, że moje występy są coraz lepsze. Na początku strzelałem bramki i to robi różnicę. Myślę jednak, że nikt nie zarzuci mi, że się nie staram pomóc drużynie, czy wpisać się na listę strzelców. Czasami po prostu bramkarz staje na przeszkodzie - zauważa.

Nie licząc walkowera za mecz z Widzewem Łódź, Sandecja Nowy Sącz wygrała w 2015 roku tylko raz, na własnym stadionie z Flotą Świnoujście. Oprócz tego zanotowała cztery porażki. - Nie powiedziałbym, że przyczyn takich wyników należy szukać w jednostkach. Tworzymy drużynę, więc każdy dokłada swoją cegiełkę. Popełniamy błędy i tracimy bramki. Po prostu musimy nad tym pracować, również nad sferą mentalną, którą uważam za najważniejszą. Wszystko jest w naszych głowach - podkreśla Ella.

Przed zespołem Sandecji ważny moment rundy wiosennej. Najbliższym rywalem będą Wigry Suwałki, które mają o trzy punkty więcej od sądeckiego zespołu. - W najbliższym meczu spodziewamy się dużo fizycznej walki, ale jesteśmy na wszystko gotowi. Zrobimy co w naszej mocy, by pokazać kibicom, że możemy grać dobrze dla Sandecji i wygrać - zapewnia piłkarz z Kamerunu. Dwa kolejne spotkania to potyczki z bezpośrednimi rywalami w boju o utrzymanie. Najpierw podopieczni Dariusza Wójtowicza zmierzą się z Drutex-Bytovią Bytów, a następnie z Pogonią Siedlce.

Komentarze (0)