Kazimierz Moskal: Przyszedł czas na to, aby zagrać na zero z tyłu

Wisła Kraków w trzech ostatnich wyjazdowych spotkaniach strzelała dwa gole, ale mimo to każdy jej mecz kończył się remisem. - Przyszedł czas, by zagrać na zero z tyłu - przyznał Kazimierz Moskal.

Wisła Kraków po dwóch bramkach zdobytych przez Donalda Guerriera zremisowała z Podbeskidziem Bielsko-Biała i nadal nie może być pewna miejsca w czołowej ósemce T-Mobile Ekstraklasy. Biała Gwiazda zajmuje piąte miejsce, ale jej przewaga nad dziewiątą Lechią Gdańsk wynosi zaledwie dwa punkty. 
[ad=rectangle]

Biała Gwiazda w pięciu ostatnich meczach nie zanotowała porażki, ale jej bilans to jedno zwycięstwo i cztery remisy. W Bielsku-Białej krakowianie po raz trzeci z rzędu na wyjeździe zremisowali 2:2. Wynik ten nie satysfakcjonował żadnej ze stron. - Martwi to, że trzeci mecz z rzędu na wyjeździe strzelamy dwie bramki, a jednak daje nam to tylko punkt. Przyszedł czas na to, aby zagrać na zero z tyłu, stwarzamy sobie sytuacje i potrafimy strzelać bramki. To będzie decydujące o tym, by zdobyć trzy punkty - stwierdził Kazimierz Moskal.

W Bielsku-Białej to Podbeskidzie długo było stroną przeważającą. Wisła dwukrotnie musiała odrabiać straty, ale dzięki znakomitej postawie Guerriera zdołała spod Klimczoka wywieźć punkt. Szkoleniowiec Białej Gwiazdy wierzy, że w kolejnych pojedynkach jego podopieczni przypieczętują awans do grupy mistrzowskiej. - I boisko i przeciwnik na pewno nie były naszym atutem. Mamy potencjał, aby grać lepiej i chcemy grać lepiej. Wierzę w to, że w tych meczach, które nam zostały możemy zagrać skuteczniej i zająć miejsce w czołowej ósemce - powiedział Moskal.

W dwóch ostatnich kolejkach fazy zasadniczej Wiślacy podejmą Koronę Kielce i na wyjeździe zmierzą się ze Śląskiem Wrocław. O ile ekipa z Dolnego Śląska może być już niemal pewna awansu do czołowej ósemki, o tyle kielczanie wciąż mają szansę, by w fazie finałowej walczyć o medale mistrzostw Polski.

Komentarze (0)