Delegat na meczu Ruchu Chorzów z Legią Warszawa w drugiej połowie miał pełne ręce roboty. Adam Kaźmierczak z kamienną twarzą notował, fotografował i obserwował wydarzenia podczas drugiej połowy meczu przy z Cichej.
[ad=rectangle]
Kwadrans przed końcem słabo prowadzący zawody Jarosław Przybył przerwał mecz z powodu zadymienia części boiska. To fani Niebieskich odpalili środki pirotechniczne i część stadionu spowiła ciemna chmura. W efekcie arbiter musiał odgwizdać kilkuminutową przerwę. W końcówce ponownie pojawił się czarny dym, ale tym razem nie było potrzeby przerywania meczu.
Sporo uwag można mieć także do postawy najzagorzalszych kibiców obu stron. Zarówno ze strony kibiców Ruchu jak i Legii często słychać było wyzwiska w stosunku do rywali.
Co grozi Niebieskim? Na pewno kara finansowa. Chorzowianie mogą także zostać ukarani zamknięciem części stadionu w co najmniej jednym meczu ligowym. Brak wsparcia kibiców może być dla Ruchu znaczącą utratą wsparcia w niezwykle ważnej końcówce sezonu.
[event_poll=28431]