Piotr Zieliński pojawił się na boisku już w 11. minucie przegranego przez Inter Mediolan (0:1 - RELACJA TUTAJ) spotkania Ligi Mistrzów z Liverpoolem, zastępując kontuzjowanego Hakana Calhanoglu.
Reprezentant Polski, choć spędził na murawie niemal całe spotkanie, tym razem nie należał do wyróżniających się postaci Interu, co znalazło odzwierciedlenie w ocenach włoskich mediów, które były jednak zróżnicowane.
ZOBACZ WIDEO: "Spróbujcie go powstrzymać". Z piłką wyczynia cuda
Dziennikarze Calciomercato.it oraz serwisu Oggisportnotizie.it przyznali mu notę 6 (w skali od 1 do 10).
Oggisportnotizie.it podkreśliło, że 31-letni Zieliński "próbował, a wejście na boisko bez rozgrzewki na pewno nie ułatwiło mu gry".
Sportmediaset.mediaset.it dodało, że "Polak, wezwany do wejścia 'na zimno', zdołał się szybko i bezproblemowo włączyć do meczu, starając się robić to, o co trener Cristian Chivu prosił Calhanoglu" (nota dla Zielińskiego: 6).
Nieco wyższą ocenę (6,5), wystawił serwis FcInterNews.it, komentując: "To nie miał być jego mecz, ale kontuzja przywodziciela Calhanoglu dała mu wielką szansę. Polakowi z pewnością nie drżą nogi w takie wieczory".
Bardziej surowo ocenił polskiego pomocnika Interu portal Goal.com, przyznając notę 5.5 i zaliczając go, obok Henricha Mchitarjana do "najgorszych wśród Nerazzurrich" w meczu z Liverpoolem.