Przed spotkaniem w Białymstoku z Jagiellonią Ruch Chorzów miał szansę na awans do pierwszej czwórki drugiej ósemki. Warunkiem była wygrana na Podlasiu i strata punktów przez dwa zespoły, które wyprzedzały Niebieskich w tabeli. Po 30. kolejce fazy zasadniczej okazało się jednak, że nawet zwycięstwo nad Jagą Ruchowi nie dałoby znaczącego awansu i w rundzie finałowej, bez względu na rezultat osiągnięty w Białymstoku, chorzowianie trzy mecze będą rozgrywali jako gospodarze.
[ad=rectangle]
- Chcieliśmy tutaj zwyciężyć, ale rzeczywistość zweryfikowała nasze plany. Przed przerwą Jagiellonia skutecznie grała w defensywie. Ciężko nam było się jej przeciwstawić. Nie potrafiliśmy dojść do klarownych sytuacji. Problemy były także z przyspieszaniem tempa akcji, a w wielu momentach piłkarze podejmowali niezbyt dobre decyzje - ocenił występ swoich podopiecznych Waldemar Fornalik.
Po podziale punktów na pół i tabeli na dwie grupy, oba zespoły zagrają o inne cele. - Jestem przekonany, że do ostatnich meczów podejdziemy w pełni profesjonalnie i staniemy na wysokości zadania - zakończył trener Ruchu Chorzów, którzy przed dodatkową rundą ma punkt przewagi nad strefą spadkową.
[event_poll=28445]