Rafael Benitez prowadzi SSC Napoli od 2013 roku, a jego kontrakt wygasa po zakończeniu bieżącego sezonu. Zwykle w takich przypadkach losy szkoleniowców są już jasne - albo przedłużają umowy, albo odchodzą z klubu. Przyszłość byłego szkoleniowca Valencii, Liverpoolu oraz Interu pozostaje jednak otwarta.
[ad=rectangle]
Chociaż neapolitańczycy grają w kratkę i świetne występy przeplatają bezbarwnymi, Aurelio De Laurentiis chce zatrzymać Beniteza w klubie. Hiszpan wie jednak, że mógłby bez trudu znaleźć zatrudnienie na Wyspach Brytyjskich, gdzie wciąż jest bardzo ceniony, i zwleka z podjęciem decyzji.
Według włoskich mediów w najbliższym czasie ma dojść do rozmów prezydenta klubu z agentem trenera. - To prawda, spotkanie się odbędzie, ale ja póki co skupiam się tylko na futbolu i ogromnej szansie na awans do finału Ligi Europy. To historyczna chwila dla zespołu - ucina temat Benitez.
Jak podają dziennikarze z Półwyspu Apenińskiego, Benitez wiedząc, że ma silną pozycję w klubie, może stawiać warunki. Chciałby uzyskać całkowitą kontrolę nad transferami przeprowadzanymi przez klub oraz zatrzymać cały swój sztab na Stadio San Paolo.
Ewentualny awans do finału LE będzie dużym sukcesem Napoli, ale za spore niepowodzenie uznany zostanie brak przepustek do Champions League. - Wciąż mamy niemałe szanse, by finiszować na drugim albo trzecim miejscu - uspokaja trener, którego drużyna na razie plasuje się poza podium.