Dariusz Kubicki był opiekunem Górali od 4 stycznia do 22 marca 2013 roku. Wówczas bielszczanie z dorobkiem zaledwie 6 punktów zajmowali ostatnią pozycję w tabeli ekstraklasy. Celem jaki został postawiony przed Kubickim było utrzymanie Podbeskidzia w najwyższej klasie rozgrywkowej. Górale w czterech meczach pod wodzą tego szkoleniowca zdobyli wtedy 5 punktów, ale Kubicki zrezygnował z dalszej pracy na rzecz prowadzenia II-ligowego rosyjskiego Sibiru Nowosybirsk. Zespół przejął Czesław Michniewicz, któremu udało się utrzymać bielski klub w elicie.
[ad=rectangle]
Władze Podbeskidzia Bielsko-Biała nie obawiają się powtórki z tej sytuacji, ale nie wykluczają dodatkowego zapisu w kontrakcie, który regulowałby taki przypadek. - Myślę, że taki zapis będzie, ale o szczegółach w swoim czasie poinformujemy. Na razie najistotniejsze jest to, by trener jak najszybciej spotkał się z drużyną. To rozstanie, które miało miejsce po czterech kolejkach było za porozumieniem stron. Nie było tak, że trener porzucił drużynę. Zarząd klubu wyraził na to zgodę, były rozpisane konkretne warunki - przyznał prezes Górali, Wojciech Borecki.
Jak zapewnił współwłaściciel bielskiego zespołu, podejmując wtedy współpracę z Kubickim była możliwość, że trener przedwcześnie opuści zespół. - Podejmując wtedy współpracę z trenerem Kubickim wiedzieliśmy jaka jest sytuacja. Wiedzieliśmy, że trener czeka na taką propozycję i jest to dla niego ważne i była co do tego pełna akceptacja. Byliśmy umówieni, że jeśli dostanie ofertę, na którą czeka, to puścimy go. On traktował to w swojej karierze trenerskiej jako pewną okazję i to jest normalna sytuacja. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby stawiać takie kategoryczne żądania czy obietnice. Jeżeli trener dostanie propozycje z Manchesteru United, bo tam Van Gaal sobie nie radzi, to nie wyobrażam sobie żeby nie poszedł - wyjaśnił Michał Sapota, jeden ze współwłaścicieli klubu.
Kontrakt z Dariuszem Kubickim został podpisany do końca obecnego sezonu z opcją przedłużenia na kolejny. Przed trenerem Podbeskidzia został postawiony jasny cel: Górale mają utrzymać się w elicie. Wiele wskazuje na to, że wówczas 52-letni szkoleniowiec nadal będzie pracował pod Klimczokiem. - Nawet w przypadku oferty zagranicznej mogę zagwarantować, że zostanę w Podbeskidziu - zadeklarował Kubicki.