Już przed meczem z Wisłą Płock trener Miedzi Legnica zapowiadał, że przed jego podopiecznymi spore wyzwanie, bowiem Nafciarze bardzo dobrze spisują się w tym roku. W pierwszych dziesięciu minutach słowa Janusza Kudyby znalazły odzwierciedlenie na boisku.
[ad=rectangle]
- Jeżeli się dostaje bramkę w minucie trzeciej i ósmej z takim przeciwnikiem, który traci bardzo mało goli, to naprawdę ciężko ten pojedynek rozstrzygnąć na swoją korzyść. Na pewno gdyby Mateusz Szczepaniak był lepiej dysponowany, to być może do przerwy przynajmniej byśmy remisowali. Oddaliśmy sporo strzałów, Wisła bardzo mądrze się broniła, bardzo dobrze kontrowała. Jest to dobrze zorganizowany zespół. Ciężko naprawdę było z tak broniącym się zespołem doprowadzić do sytuacji strzeleckiej. Kilka razy nam się to udało, ale niestety, zawiodła skuteczność - skomentował szkoleniowiec legniczan.
Pomimo porażki, Kudyba nie miał pretensji do swoich piłkarzy. Jedyne co szwankowało w Miedzi, to brak skuteczności. - Nie mogę mieć do swojego zespołu pretensji jeśli chodzi o zaangażowanie, chęć walki, bo te elementy były. Jedyna sprawa, która nam zawiodła to skuteczność i mała dekoncentracja w początkowej fazie meczu. Nie można z tak dobrym przeciwnikiem w taki sposób w ciągu kilku minut otworzyć wyniku. Potem waliliśmy już głową w mur. Niestety nie przyniosło spodziewanego efektu - podsumował trener.