Latem duże zmiany w ataku Lecha Poznań?

Lech wreszcie wskoczył na pozycję lidera T-Mobile Ekstraklasy, jednak wciąż nie może się doczekać bramkostrzelnego napastnika. Czy to oznacza, że latem dojdzie do dużych zmian w ataku?

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Wyjazdowe zwycięstwo nad Legią Warszawa (2:1) zapewnili Kolejorzowi pomocnicy: Darko Jevtić oraz Karol Linetty, a najskuteczniejszym strzelcem zespołu też pozostaje nominalny gracz drugiej linii - Kasper Hamalainen (10 goli).

Dorobek napastników jest natomiast zatrważający. Zaur Sadajew strzelił 4 bramki, Vojo Ubiparip 3, zaś Dawid Kownacki 2. - Nie mamy piłkarza, który seryjnie zdobywa gole, to zadanie rozkłada się na wielu zawodników i w pewnym sensie jest to nasz atut. Mamy zespół, w którym sporo graczy stanowi zagrożenie dla rywali - zaznaczył jednak Maciej Skorża.
Mimo to trener wicemistrza Polski nie ukrywa, że ofensywa nie spisuje się tak, jakby tego oczekiwał. - Organizacja gry w tyłach uległa w ostatnim czasie poprawie i jestem z niej zadowolony. Z przodu mamy natomiast ogromne rezerwy - zarówno jeśli chodzi o prowadzenie ataku pozycyjnego, jak i skuteczność. Naszą ogromną bolączką jest to, że marnujemy mnóstwo sytuacji. Brak snajpera z prawdziwego zdarzenia jest dla Kolejorza dolegliwy i już wkrótce ten problem ma zostać rozwiązany. - W perspektywie kolejnego sezonu pozyskanie bramkostrzelnego napastnika jest bardzo ważne, bo ułatwiłoby nam życie - przyznał Skorża.

Kto nim będzie? Jakiś czas temu opiekuna poznaniaków indagowano o braci Paixao ze Śląska Wrocław. - To dobrzy i ciekawi zawodnicy - uciął wówczas, nie chcąc wzbudzać jakichkolwiek spekulacji. Z kolei prezes Karol Klimczak - pytany o tych graczy - w ogóle nie zajął stanowiska. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że zwłaszcza w przypadku Marco Paixao zainteresowanie Kolejorza pozostaje aktualnie i niewykluczone, że już latem 30-latek trafi do stolicy Wielkopolski.

Dużo w tej materii zależy jednak od decyzji w sprawie przyszłości Sadajewa. Na mocy obecnej umowy Czeczen jest związany z Lechem do 30 czerwca. Później powinien wrócić do Tereka Grozny, gdzie ma jeszcze kontrakt obowiązujący przez rok. Gdyby poznaniacy chcieli go zatrzymać na dłużej, muszą się liczyć z wydatkiem. Jak dużym? Niedawno mówiło się o kwotach od 500 do 700 tys. euro. Biorąc jednak pod uwagę niezłą grę, ale niską skuteczność piłkarza, być może Kolejorzowi udałoby się znacząco obniżyć cenę, a to urealniłoby transfer definitywny. Jeśli natomiast Terek nie będzie skłonny do zejścia z oczekiwań, wówczas 25-latek najprawdopodobniej się z Kolejorzem rozstanie.

Piotr Świerczewski: Legia powinna wygrać ligę w cuglach
Jakich zmian w ataku powinien dokonać Lech?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×