Kowal zamieszał w mizerii - relacja z meczu Stomil Olsztyn - GKS Katowice

Gwiazdor zespołu dał Stomilowi Olsztyn minimalne zwycięstwo z GKS-em Katowice. Różnicę w końcówce mizernego widowiska zrobili Ukraińcy. Olsztynianie wrócili na czwarte miejsce w tabeli.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Przed pierwszym gwizdkiem mówiło się o tym, że drużyny wychodzą na prostą. Stomil Olsztyn organizacyjną, ponieważ po perturbacjach powołana została spółka akcyjna. GieKSa Katowice przełamała się po sportowych niepowodzeniach pod wodzą nowego trenera Piotra Piekarczyka. Na tej prostej drużyny posnęły, jakby straciły mobilizację i przygotowały mierne widowisko.
W pierwszej połowie kibice zobaczyli jeden strzał i na dodatek niecelny. Taka statystyka zawołała o pomstę do nieba. Ten jedyny oddał Krzysztof Wołkowicz, który zamknął akcję po dośrodkowaniu z prawego skrzydła. Generalnie GKS Katowice był stroną aktywniejszą, częściej rozgrywał futbolówkę, ale za wolno, bez elementu zaskoczenia, przez co Stomil nie miał problemu z defensywą.

Także po przerwie Wołkowicz był blisko gola. Po błędzie Piotra Skiby skrzydłowy GKS-u mógł uderzyć do niemal pustej bramki, zdecydował się na techniczne wykończenie i ostemplował słupek. Katowiczanie mieli przewagę optyczną, ale nic z niej nie wynikło i nadal ich jedynym zwycięstwem na terenie Stomilu pozostało to z 1995 roku po golu Jerzego Brzęczka.

Stomil grał kunktatorsko, rzadko zapędzał się większą liczbą zawodników na połowę przeciwnika. W ostatnim kwadransie różnicę na korzyść gospodarzy zrobili Ukraińcy, których grupa nie może pozostać w klubie na następny sezon. Roman Maczułenko pokazał akcje indywidualne, a nawet ostemplował poprzeczkę strzałem z dystansu. Wołodymyr Kowal strzelił natomiast decydującego o wyniku gola.

W 76. minucie gwiazdor zespołu oderwał się od defensora i dostawił stopę do płaskiego zagrania Karola Żwira z prawego skrzydła. To był dopiero drugi celny strzał olsztynian i od razu zrobiło się 1:0. Do końca Stomil pozwolił na niewiele rywalom i utrzymał korzystny wynik. Dzięki trzem punktom wrócił na czwarte miejsce w tabeli zaplecza T-Mobile Ekstraklasy.

Stomil Olsztyn - GKS Katowice 1:0 (0:0)
1:0 - Wołodymyr Kowal 76'

Składy:

Stomil: Skiba - Bucholc, Berezowskyj, Czarnecki, Remisz - Szymonowicz, Pa. Głowacki, Pi. Głowacki (27' Żwir), Jegliński, Maczułenko (90' Wełna) - Kowal.

GKS: Dobroliński - Frańczak, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak - Leimonas (86' Kujawa), Pielorz - Wołkowicz (83' Ceglarz), Pitry, Czerwiński (68' Januszkiewicz) - Goncerz.

Żółte kartki: Pitry (GKS).

Czerwona kartka: Frańczak (GKS) /89' - za faul/

Sędzia: Paweł Malec (Łódź).

W twierdzy bez ofiar - relacja z meczu Wigry Suwałki - Miedź Legnica

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×