Niedosyt Olimpii Grudziądz po meczu z Sandecją. "Sędziowie wprowadzali nerwowość"

Mecz 31. kolejki I ligi zakończył się podziałem punktów. Sandecja szybko objęła prowadzenie, ale straciła je krótko przed końcowym gwizdkiem. Goście mieli zastrzeżenia do pracy arbitrów.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan

Olimpia była określana mianem faworyta potyczki w Nowym Sączu. - Przyjechaliśmy tu po zwycięstwo i taki był plan. Zrealizowaliśmy go tylko połowicznie. Kluczowym momentem spotkania był moim zdaniem incydent z kontuzją Kamila Kurowskiego. Jestem zazwyczaj przeciwny ocenie pracy sędziów i też zwracam na to uwagę zawodnikom. Z perspektywy ławki rezerwowych uważam jednak, że zawodnik Sandecji powinien zostać ukarany czerwoną kartką - podkreślił trener Jacek Paszulewicz.

20-letni Kurowski po starciu z Mateuszem Bartkowem już w 7. minucie doznał kontuzji kolana. Zawodnik Sandecji ujrzał żółtą kartkę. - W następstwie tego wydarzenia mecz potoczył się nie po naszej myśli. Denis Popović nie zdążył wejść do gry, a po błędzie w środkowej strefie boiska akcja Sandecji zakończyła się rzutem karnym - dodał szkoleniowiec.
Rudolf Urban okazał się pewnym egzekutorem "jedenastki" w 13. minucie. - I tu mamy kolejną kontrowersję. Bo jeśli był faul i rzut karny, to powinna być czerwona kartka dla Adama Banasiaka. Inni są od oceny pracy sędziów, ale na boisku było dużo nerwowości - zauważył Paszulewicz.

Przyjezdni mieli swój sposób na Sandecję, ale długo nie udało się go wprowadzić w czyn. Wyrównujący gol Macieja Rogalskiego padł dopiero w 90. minucie. - Staraliśmy się w I połowie szybko odbierać piłkę i grać bocznymi strefami często odkrywanymi przez Sandecję. Zabrakło strzelenia kontaktowej bramki, bo w II połowie mecz mógłby się potoczyć korzystniej dla nas. Chciałbym podziękować chłopakom za walkę do ostatnich minut. Wielu w Polsce mówiło, że nie gramy o nic i czekamy do wakacji. Chciałbym zapewnić trenera Sandecji, że do końca gramy o komplet punktów. Naszym najbliższym rywalem jest GKS Tychy i tanio skóry nie sprzedamy. Życzę Dariuszowi Wójtowiczowi powodzenia w walce o utrzymanie - zakończył trener Olimpii Grudziądz.

Uratowany punkt - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Olimpia Grudziądz

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×