- Przy stanie 3:0 chcieliśmy nadal strzelać gole, ale zyskaliśmy też spokój. Na boisku zrobiło się więcej miejsca, dlatego łatwiej nam było utrzymywać się przy piłce. Później w obu zespołach widać też było zmęczenie - powiedział Karol Linetty.
Poznaniacy wreszcie jednak pokazali formę godną lidera T-Mobile Ekstraklasy. - Od początku nastawiliśmy się na zdominowanie przeciwnika i to się udało. Atakowaliśmy wysoko, byliśmy zdeterminowani i robiliśmy wszystko, by przełożyło się to na jak najwięcej bramek. Zależało nam, żeby pokazać kto rządzi na boisku w Poznaniu, a przede wszystkim udowodnić, że spotkanie z Jagiellonią to była tylko wpadka - dodał.
[ad=rectangle]
W niedzielę ekipę Macieja Skorży czeka wyjazdowy pojedynek z Lechią Gdańsk. Skala trudność zatem wzrasta. - Zostały nam cztery mecze i w każdym z nich chcielibyśmy powtórzyć to co pokazaliśmy ze Śląskiem - zaznaczył Linetty.
Po pojedynku z Jagiellonią pojawiły się głosy, że Lech nie podołał mentalnie, a być może zachłysnął się wyjazdowym triumfem nad Legią Warszawa. Czy w środę forma psychiczna była już lepsza? - Ja nie patrzę na to w taki sposób. Gdybyśmy w pierwszej połowie spotkania z Jagą wykorzystali swoje sytuacje, to rozmowa byłaby pewnie inna. W środę byliśmy bardziej skuteczni, dlatego nie daliśmy się skarcić - wyjaśnił.