Poniedziałkowy mecz z PGE GKS Bełchatów nie wyszedł całej drużynie Ruchu Chorzów. Przeciętna gra Niebieskich niemal zupełnie posypała się, kiedy boisko w 26. minucie opuścił Filip Starzyński. Od tego momentu gole zaczęli strzelać goście.
[ad=rectangle]
Chorzowski "Figo" boisko opuścił z podejrzeniem złamania żeber. Sam piłkarz zaraz po meczu nie potrafił powiedzieć, w którym momencie pojedynku doznał urazu. Zawodnik z kontuzją grał przez kilka minut, ale ból był zbyt dokuczliwy.
Po dokładnym badaniach okazało się, że żebra piłkarza nie są złamane, ani uszkodzone. Starzyński wrócił do treningów z resztą drużyny, ale o tym czy zagra z Górnikiem Łęczna okaże się w piątek, tuż przed wyjazdem na mecz.
W spotkaniu z Brunatnymi pomocnika Niebieskich zmienił Michał Efir, który jednak nie radził sobie na pozycji ofensywnego pomocnika. Po przerwie były gracz Legii Warszawa przesunięty został do ataku, a do drugiej linii przeszedł Grzegorz Kuświk. Roszada nie przyniosła oczekiwanego efektu, mimo że w meczu Niebiescy zdobyli dwa gole.