Przemysław Trytko czeka na przełamanie
- Nie chcę za dużo się nad tym zastanawiać. Zamiast myśleć trzeba coś zrobić - mówi o braku skuteczności napastnik Korony Kielce. Czy mecz z Piastem okaże się dla niego przełomowy?
Fatalne wyniki złocisto-krwistych sprawiły, że swoje niezadowolenie zaczęli wyrażać kibice. "Tryto" przekonuje, że nie boi się krytyki. - Czasami można grać słabo, ale strzelić bramkę i być dla publiczności bohaterem, czasami można włożyć dużo pracy a dostać gwizdy. Jak strzelę hattricka i wszyscy zaczną bić mi brawo to nie będę uważał, że nie jestem supermanem, a jak nie strzelę gola przez całą rundę to moja samoocenę odrobinę spadnie, ale nie przez opinie kibiców. Mam czyste sumienie wobec tego jaką pracę wykonuję.
Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza nie tak dawno bili się o miejsce w grupie mistrzowskiej. Teraz nie mają pewności czy pozostaną w T-ME na kolejny sezon. - Ten moment w którym nie udało się awansować do grupy mistrzowskiej zabolał. Został tydzień ligi i bez sensu żebyśmy myśleli o tym, że wystarczyło wygrać jeden mecz więcej i bylibyśmy w ósemce. Jak pada deszcz to bierze się parasolkę, jak świeci słońce zakłada krótką koszulkę. Musimy robić swoje - zakończył.
Trzy punkty potrzebne jak tlen - zapowiedź meczu Korona Kielce - Piast Gliwice