Trener Rozwoju Katowice: Chłopcy żałują takiego zakończenia

Katowiccy piłkarze i ich kibice już cieszyli się z wygranej, gdy niespodziewanie Znicz doprowadził do remisu. - Koncentracji nie zabrakło - zapewnił szkoleniowiec Rozwoju, Marek Koniarek.

Niedzielne spotkanie w Katowicach przebiegało w nerwowej atmosferze, choć początkowo nie było to porywające widowisko, to w drugiej połowie sygnały do ataku dawał kapitan gospodarzy, Tomasz Wróbel.
[ad=rectangle]

To właśnie jego świetna asysta otworzyła drogę do bramki Sebastianowi Gielzie. Tym sposobem w 87. minucie wszyscy na stadionie ogromnie się cieszyli - począwszy od piłkarzy, przez sztab szkoleniowy i skończywszy na kibicach, którzy licznie zgromadzili się tego dnia na trybunach.

Jednak ta euforia nie potrwała długo, w 90. minucie Maciej Górski zdecydował się na indywidualny rajd prawą stroną, który zakończył się pokonaniem Bartosza Solińskiego. Na tablicy pojawił się remis 1:1, a w szeregach katowiczan nastrój uległ natychmiastowej zmianie.

Po meczu zawodnicy Rozwoju długo siedzieli w szatni, próbując zrozumieć wydarzenia na murawie. - Przede wszystkim chciałem podziękować chłopakom, grali do końca. Ciężko napracowaliśmy się, żeby zdobyć tę bramkę. Zdobyliśmy ją w 87. minucie, ale nie udało się dowieźć tego prowadzenia do końca. Szkoda. Bardzo żałujemy tego punktu. Chłopcy w szatni siedzą i żałują takiego zakończenia. Taka jest piłka. Niestety, nieraz dostawaliśmy bramki na sam koniec. Jeszcze jest jeden mecz i na pewno będziemy walczyć - powiedział tuż po spotkaniu Marek Koniarek.

Piłkarze Znicza Pruszków mogli zakończyć pojedynek mocnym uderzeniem i zwycięstwem, gdyż w ostatniej akcji w doliczonym czasie gry wykonywali rzut wolny, decydując się na bezpośredni strzał na bramkę, lecz piłka minimalnie minęła słupek.

Czy w obliczu euforii po zdobytym golu Ślązakom zabrakło potem koncentracji? - Koncentracji nie zabrakło. Po prostu Winiarczyk wcześniej poprosił o zmianę i musiałem to przemeblować. Tak jak mówię, bramki wpadają w ostatnich minutach, w doliczonym czasie. Myślę, że chłopcy byli skoncentrowani do końca, ale taka jest piłka... Wpadło i skończyło się remisem - ubolewał trener Rozwoju Katowice.

Katowiczanie wciąż mają szansę na wywalczenie awansu na zaplecze ekstraklasy, jak i na znalezienie się w barażach o I ligę. W ostatniej kolejce zmierzą się na wyjeździe z Nadwiślanem Góra. Myśląc o bezpośrednim awansie Rozwój musi wygrać i liczyć na korzystne wyniki pozostałych spotkań.

Komentarze (0)