W poniedziałek Biała Gwiazda rozpoczęła przygotowania do nowej kampanii w mocno okrojonym składzie. W porównaniu z minionym sezonem z kadry Wisły ubyli Gerard Bieszczad, Dariusz Dudka, Ostoja Stjepanović, Łukasz Garguła, Mariusz Stępiński i Semir Stilić, a Jean Barrientos prawdopodobnie nie złoży podpisu pod nowym kontraktem.
[ad=rectangle]
Oprócz tej siódemki w poniedziałek w Myślenicach nie trenowali też Richard Guzmics, Michał Miśkiewicz, Donald Guerrier i Emmanuel Sarki. Pierwszy dostał dłuższy urlop ze względu na udział w zgrupowaniu reprezentacji Węgier, Miśkiewicz i Sarki są kontuzjowani, a Guerrier dołączy do Wisły dopiero w drugiej połowie lipca, bowiem wcześniej będzie reprezentował Haiti na Pucharze Złota CONCACF 2015.
W związku z tym na pierwszych zajęciach w nowym cyklu trener Moskal miał do dyspozycji tylko 12 zawodników z seniorskim doświadczeniem, włączając do tej grupy też Piotra Żemłę i Michała Czekaja. Pierwszy rozegrał w Ekstraklasie do tej pory raptem pięć spotkań, a drugi po raz ostatni wystąpił w niej we wrześniu 2014 roku.
- Wiemy, że nie jest łatwo, mimo to liczyliśmy, że od pierwszego treningu będziemy mieli tych ludzi do dyspozycji, bo tak jak powiedziałem, okres przygotowawczy jest krótki. Musimy się z tym pogodzić i pracować z piłkarzami, których w tej chwili mamy - mówi Moskal.
Na razie jedyną nową twarzą w zespole Białej Gwiazdy jest Tomasz Cywka, ale prezes Robert Gaszyński zapewnił, że jeszcze w tym tygodniu kontrakt z Wisłą podpiszą dwaj inni zawodnicy. - Nie mogę nic powiedzieć o nazwiskach, ale z tego, co wiem na ich temat, to będę zadowolony, jeśli uda się ich sprowadzić. Będą wzmocnieniem - twierdzi Moskal.
- Chciałem wzmocnić zespół w każdej formacji, bo każdy trener o tym marzy, ale po rozstaniach widać wyraźnie, że największa wyrwa jest w środku pola. Na pewno Darek Dudka, który mógł zagrać na kilku pozycjach, był dobrym rozwiązaniem. Szukamy zawodników, którzy będą mogli tam grać, chociaż nie ukrywam, iż wiążę nadzieje z Tomkiem Cywką, może bowiem na tej pozycji występować - tłumaczy opiekun 13-krotnych mistrzów Polski.
Jak Moskal zamierza poskładać w jedną całość rozbity kadrowo i mentalnie zespół?- Finisz sezonu nie był taki, jakiego sobie życzyliśmy i ostatnio atmosfera wokół klubu nie była najlepsza, ale jest nowy sezon, a nowy sezon to nowe nadzieje. Jeśli od pierwszego dnia zaczniemy narzekać i biadolić, to niczego nie osiągniemy.