Wejście smoka Małeckiego. "Zagraliśmy dobrze jako cały zespół"
Patryk Małecki udanie rozpoczął nowy sezon, mimo że był rezerwowym w starciu z Lechem. - Wygraliśmy zasłużenie, ale nie ma co popadać w przesadną euforię - komentuje gracz Pogoni.
Miłosz Marek
Patryk Małecki nie znalazł się w wyjściowym składzie Pogoni na mecz w Poznaniu, ale bardzo szybko pojawił się na murawie Inea Stadionu. Bardzo szybko dał się we znaki poznańskim defensorom, kiedy doskonałym podaniem otworzył drogę do bramki Łukaszowi Zwolińskiemu. - Wszedłem w trudnym momencie. Zrobiłem to, co do mnie należało. Pomogłem drużynie, a nie jej przeszkodziłem - komentuje sytuację były gracz Wisły Kraków. - Na trudnym terenie ograliśmy mistrza Polski i cieszymy się z tego bardzo. Nie popadamy jednak w zbytnią euforię, bo to dopiero pierwszy mecz - dodaje.
W sobotę Portowcy rozegrali bardzo dobre spotkanie, ale rywal nie pokazał formy, która pozwoliła mu wywalczyć mistrzostwo kilka tygodni wcześniej. - To my utrudniliśmy Lechowi grę - mówi Małecki. - Lech był często przy piłce, ale z tego nie wynikały stuprocentowe sytuacje. Gospodarze mieli trudności ze stworzeniem sobie sytuacji. My tak samo, ale wydaje mi się, że wygraliśmy zasłużenie - kończy.