Śląsk nie sprostał anielskim mocom! Szwedzi grają dalej - relacja z meczu IFK Goeteborg - Śląsk Wrocław

East News
East News

Aniołowie, bo tak mówi się na piłkarzy IFK Goeteborg, okazali się lepsi od Śląska. Po bezbramkowym remisie we Wrocławiu w Szwecji zespół Tadeusza Pawłowskiego przegrał 0:2 i nie zagra w Lidze Europy.

W pierwszym spotkaniu Śląska z wicemistrzem Szwecji nie padły bramki. Oznaczało to, że w czwartkowym meczu do awansu wrocławskiej drużynie wystarczał bramkowy remis. - Nie cofniemy się i nie będziemy tylko bronić. Zagramy o zwycięstwo. Z wyniku 1:1 jednak też będę zadowolony - zapowiedział jednak Tadeusz Pawłowski.
[ad=rectangle]
IFK Goeteborg do meczu z WKS-em przystąpił osłabiony brakiem swojej największej gwiazdy. Szwedzi sprzedali do angielskiego Brentford FC 28-letniego duńskiego napastnika Lasse Vibe. W czwartek ten piłkarz nie wystąpił. We wrocławskiej drużynie na murawie od pierwszego gwizdka pojawił się możliwie najsilniejszy skład - z Flavio Paixao włącznie.

Śląsk od początku spotkania nie czekał, aż gospodarze ruszą do ofensywy, lecz sam śmiało zaatakował. Zielono-biało-czerwoni dośrodkowywali piłkę w pole karne oraz próbowali uderzeń z dystansu. Nie przyniosło to jednak spodziewanego efektu. W większości z tych akcji brakowało po prostu dokładności.

Po około 10 minutach gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Wrocławianie umiejętnie jednak oddalali zagrożenie od własnego pola karnego, a defensywa WKS-u była bardzo dobrze zorganizowana. Dopiero w 24. minucie zagotowało się pod bramką Mariusza Pawełka po tym, jak gospodarze wznowili grę z autu. Ostatecznie jeden z obrońców oddalił niebezpieczeństwo dalekim wykopem. To była praktycznie jedyna groźna okazja Szwedów w pierwszej połowie. Śląsk odpowiedział tylko uderzeniem z dystansu Tomasza Hołoty, po którym dobrze między słupkami interweniował John Alvbage. Poza tym ten mecz przypominał partię szachów.

W 55. minucie kibice Śląska odpalili race, a zawodnicy IFK Goeteborg... strzelili bramkę. Fatalna strata w środku pola jednego z wrocławian przerodziła się w zabójczy atak gospodarzy. Prostopadłe podanie otrzymał wbiegający w pole karne Gustav Engvall, który pokonał Pawełka strzałem między nogami! Po chwili było już 2:0. Świetne górne zagranie z głębi pola, błąd obrońców Śląska i nieudane wyjście z bramki Mariusza Pawełka zakończyło się golem! Na listę strzelców wpisał się Mikael Boman.

Tlen w 73. minucie wrocławianom mógł, a wręcz powinien podać Jacek Kiełb. "Ryba" otrzymał piłkę w polu karnym, a następnie zamiast umieścić ją w siatce, uderzył niecelnie! To było fatalne pudło.

Śląsk ambitnie walczył do końca spotkania, ale na Stadionie Gamla Ullevi w Goeteborgu gola nie strzelił. Gospodarze zwyciężyli 2:0 i to oni zagrają w III rundzie eliminacji Ligi Europy, w której czeka już CF Belenenses, który w ubiegłym sezonie ligi portugalskiej zajął 6. miejsce. Wrocławianie mogą się już skupić na Ekstraklasie i Pucharze Polski.

IFK Goeteborg - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
1:0 - Gustav Engvall 55'
2:0 - Mikael Boman 59'

Składy:

IFK Goeteborg: John Alvbage - Haitam Aleesami, Sebastian Eriksson, Thomas Rogne, Mattias Bjarsmyr, Emil Salomonsson, Jakob Ankersen, Gustav Svensson, Soren Rieks, Mikael Boman (79' Martin Smedberg-Dalence), Gustav Engvall (87' Tom Pettersson).

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński (87' Mateusz Machaj), Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba, Tom Hateley, Tomasz Hołota, Robert Pich, Peter Grajciar (68' Kamil Biliński), Flavio Paixao (76' Marcel Gecov), Jacek Kiełb.

Żółte kartki: Paweł Zieliński, Dudu Paraiba, Adam Kokoszka, Marcel Gecov (Śląsk Wrocław).

Sędzia: Serdar Goezubuyuk (Holandia).

Pierwszy mecz: 0:0. Awans: IFK Goeteborg.
[event_poll=54932]

Źródło artykułu: