Historia I-ligowych bojów tych drużyn przemawia na korzyść gospodarzy meczu 2. kolejki. Olsztynianie pokonali Sandecję trzykrotnie, a dwa razy był remis. Jedyne zwycięstwo Małopolanie odnieśli na własnym boisku w 2013 roku. Do tego w tym sezonie zdążyli już przegrać z tą drużyną w Pucharze Polski.
- Faktycznie jest to niewygodny rywal. Stomil to jedna z najsilniejszych drużyn z bardzo wysoką średnią wzrostu. Zespół ten na przestrzeni ostatnich lat zrobił duży progres. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego w poprzedniej kolejce zasłużenie pokonali GKS Bełchatów. Do tego latem nie wymieniali zbyt wielu ogniw, więc są lepiej zgrani od nas czy od ich poprzedniego rywala - komentuje trener Robert Kasperczyk.
[ad=rectangle]
Bianconeri zaczęli rozgrywki 2015/2016 od porażki 0:1 z Drutex-Bytovią Bytów. Można powiedzieć, że była to strata punktów na własne życzenie, bo gol padł po błędach obrony i bramkarza. - Paradoksalnie nie chciałbym wiele zmieniać w sposobie prowadzenia naszej gry i kontroli tej gry. W obu poprzednich meczach mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki. Natomiast na zapleczu Ekstraklasy absolutnie nie może dochodzić do takich kuriozalnych sytuacji, jakie miały miejsce w pucharowym starciu ze Stomilem Olsztyn i ligowym z Bytovią. Praktycznie strzeliliśmy sobie w nich po bramce. Pierwsza liga jest bardzo trudna i nie można rozdawać takich prezentów. Jeżeli nie będziemy tracić tak kuriozalnych bramek, to gra i przede wszystkim wynik będzie bardziej korzystny - uważa szkoleniowiec.
Wiadomo, że trener Sandecji nie będzie mógł wystawić kontuzjowanych Marcina Makucha i Łukasza Nowaka. Kasperczyk liczy, że w pełni sił będzie Matej Nather narzekający na drobny uraz mięśnia dwugłowego.