Jacek Zieliński: Raz przegraliśmy i już siekiery latają

Maciej Kmita 08 Sierpnia 2015, 20:09

• Trybunał Arbitrażowy przy PKOI uchylił dyskwalifikację Dawida Nowaka

Cracovia prowadziła po pierwszej połowie 1:0 po golu Boubacara Dialiby, którego w przerwie zmienił Erik Jendrisek. - Jeszcze piłki nie dotknąłem, a już straciliśmy dwie bramki - wzrusza ramionami Słowak i dodaje: - Zabrakło nam koncentracji i przegraliśmy przez to mecz. Smutno, że skończyła się nasza seria, ale musimy teraz pokazać, że to był tylko wypadek przy pracy i nasza normalna forma to ta z poprzednich meczów.

- To się musiało zdarzyć prędzej czy później. Szkoda, że siedem minut traumy w drugiej połowie kosztowało nas trzy punkty. Piast to je dobry zespół i to wykorzystał. Gdyby na początku drugiej połowy gra nie wymknęła nam się spod kontroli, to sądzę, że nie przegralibyśmy tego meczu. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że trzeba podnieść głowy do góry i budować kolejną serię - tłumaczy trener Zieliński.

Pierwsza porażka nie zmąciła spokoju opiekuna Pasów, ale z równowagi wyprowadziły do pytania, jakie padły podczas konferencji prasowej: - Po meczu każdy jest mądrzejszy - ja bym też był i pewnie zdecydowałbym się na inne rozwiązania. Przegraliśmy pierwszy mecz po 12 bez porażki i widzę, że jest żałoba i że siekiery latają w powietrzu. To ja sobie wyobrażam, co się stanie, kiedy w trzech meczach nam nie pójdzie. Zagraliśmy słabiej, ale mamy się pochlastać? Nie dajmy się zwariować.

Cracovia Kraków - Piast Gliwice 1:2