Mariusz Pawełek: Mamy mały niedosyt

- Oni się cieszą z tego jednego punktu. My mamy mały niedosyt, ale go też szanujemy - mówił po meczu z Lechią Mariusz Pawełek, kapitan Śląska. Wrocławianie bezbramkowo zremisowali z gdańszczanami.

Jerzy Brzęczek nie ukrywał zadowolenia z remisu ze Śląskiem Wrocław. Gospodarze niedzielnych zawodów z tego jednego oczka tak uradowani już nie byli. - Lechia powinna być zadowolona, bo z przebiegu spotkania mieliśmy przynajmniej trzy, może nawet cztery dogodne sytuacje. Mogliśmy się pokusić o trzy punkty - mówił Mariusz Pawełek.
[ad=rectangle]

Wrocławianie w tym meczu zmarnowali znakomite okazje na bramkę. Piłki do siatki nie zdołali skierować Kamil Biliński czy Robert Pich. - Widać było, że obrońcy Lechii mieli problemy właśnie z takimi długimi piłkami. Dlatego chcieliśmy jak najszybciej wznawiać grę za linię obrony. Nie wiem, czy Flavio był na spalonym, ale to już na spokojnie przeanalizujemy. Ogólnie my mamy mały niedosyt. Musimy takie sytuacje wykorzystać - skomentował kapitan drużyny. - Flavio dał taką mocną piłkę po ziemi. Nie wiem czy Robert Pich jej się nie spodziewał... Nie wpadło, odbiła się piłka chyba od słupka, szkoda. Rasowy napastnik czy Tomek Frankowski taką sytuację by wykorzystał, ale z tego co Robert powiedział, nie spodziewał się aż takiej piłki - dodał.

Bramkarz cieszy się także, że ani razu nie dał się pokonać. - Kontrolowaliśmy to spotkanie. Były sytuacje Lechii po naszych indywidualnych błędach, ale drugi mecz na zero z tyłu. Mam chyba 200 spotkań w lidze, ciesze się że nie straciliśmy gola. To jest dla mnie najważniejsze - podkreślił.

Mimo wszystko Mariusz Pawełek docenił klasę Lechii. - Lechia naprawdę ma indywidualności. Jeżeli da się im grać, zostawi im się dużo miejsca, to potrafią to robić. My mieliśmy założenia takie, żeby jak najszybciej po stracie piłki agresywnie do nich podejść i zdominować przeciwnika. Wydaje mi się, że z przebiegu spotkania byliśmy zespołem lepszym. Oni się cieszą z tego jednego punktu. My mamy mały niedosyt, ale go też szanujemy - podsumował.

Źródło artykułu: