Spotkanie wicelidera z wicemistrzem od początku mogło zachwycić kibiców, szczególnie tych miejscowych, którzy po 10. minutach cieszyli się już z dwubramkowego prowadzenia. Najpierw Ruben Baraja z główki otworzył wynik spotkania, a następnie David Villa już po raz 14. w tym sezonie pokonał golkipera rywali. Hiszpańskiemu napastnikowi brakuje tym samym już tylko jednej bramki do lidera klasyfikacji strzelców - Samuela Eto'o.
Szybko stracone bramki na szczęście nie podłamały piłkarzy Żółtych Łodzi Podwodnych, którzy siali zagrożenie pod bramką Brito Renana. Gol padł jednak dopiero w samej końcówce pierwszej połowy po strzale z główki niepilnowanego Fabricio Fuentesa. W drugiej części gry piłkarze obu drużyn nie zamierzali odpoczywać, dzięki czemu mieliśmy wielkie emocje. Gole zaczęły padać na kwadrans przed końcem. Za sprawą Joseby Llorente goście doprowadzili do wyrównania, ale po paru chwilach Edu po raz kolejny wyprowadził miejscowych na prowadzenie. W 82. minucie do gry wkroczył sędzia, który podyktował bardzo kontrowersyjnego karnego. Prezent od arbitra wykorzystał Giuseppe Rossi i mecz zakończył się remisem.
Również ciekawie było na El Riazor, gdzie Deportivo podejmowało Sevillę. Po pierwszej połowie wydawało się, że gospodarze odniosą kolejne pewne zwycięstwo. Rodolfo Bodipo trafił w trzecim kolejnym meczu do siatki, a Enzo Maresca za uderzenie łokciem musiał opuścić boisko. Mimo to, w drugiej części gry to Andaluzyjczycy pokazali się ze znacznie lepszej strony, a to za sprawą Frederica Kanoute, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Malijczyk był główną siłą napędową gości i zaliczył dwie asysty przy trafieniach Luisa Fabiano i Renato. W doliczonym czasie gry jeszcze Diego Capel dobił gospodarzy, ustalając wynik meczu.
Deportivo La Coruna - Sevilla 1:3 (1:0)
1:0 - Bodpio 34'
1:1 - Fabiano 51'
1:2 - Renato 79'
1:3 - Capel 90'
Valencia - Villarreal 3:3 (2:1)
1:0 - Baraja 1'
2:0 - Villa 10'
2:1 - Fuentes 45'
2:2 - Llorente 76'
3:2 - Edu 80'
3:3 - Rossi (k.) 84'