27-letni skrzydłowy trafił do Cracovii 2 marca na zasadzie wolnego transferu z greckiego Levadiakosu. Pochodzący z Las Palmas piłkarz podpisał z Pasami aż 2,5-letni kontrakt, ale wiosną wystąpił w siedmiu meczach Pasów, a na boisku spędził raptem 205 minut, choć sprowadzający go trener Robert Podoliński bardzo go zachwalał.
[ad=rectangle]
- Obserwowaliśmy go od czterech miesięcy i chcieliśmy go pozyskać już od dłuższego czasu. Ustaliliśmy z nim wszystkie warunki, by dołączył do nas od nowego sezonu, ale w związku z problemami Levadiakosu i zawieszeniem ligi greckiej, postanowiliśmy go pozyskać już teraz. Sam Armiche też był bardzo zdeterminowany, by do nas trafić już teraz. Liga grecka gra cały czas i to piłkarz, którzy może grać od zaraz. Słabsze mecze się zdarzają. Jeśli skreślalibyśmy piłkarzy po słabszych występach, to zostaliby tylko trenerzy i to też niedługo. Nie można tak łatwo skreślać ludzi, a my mamy łatwość w tym, żeby po dwóch meczach kogoś wynieść na szczyt albo zrzucić go do piwnicy. Ortega nie jest kaleką i udowodni jeszcze, że jest dobrym zawodnikiem - mówił były opiekun Cracovii.
Gdy Podolińskiego zastąpił Jacek Zieliński, Ortega zagrał tylko minutę w pierwszym pod jego wodzą spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz, a po letnim okresie przygotowawczym szkoleniowiec Pasów zrezygnował z jego usług. Hiszpan nie został nawet zgłoszony przez Cracovię do gry w Ekstraklasie.
Jest kolejnym zawodnikiem, który w ostatnim czasie pożegnał się z Pasami. Przed sezonem 2015/2016 Cracovia zrezygnowała z Krzysztofa Nykiela, Mateusza Żytki, Sławomira Szeligi i Przemysława Kity, a Adam Marciniak wybrał ofertę AEK-u Larnaka.