Gdynianie na inaugurację sezonu zremisowali z Zawiszą Bydgoszcz 1:1, mimo że mieli wiele okazji do tego, aby zdobyć trzy punkty (Marcus Vinicius da Silva nie strzelił karnego). W kolejnym spotkaniu ligowym żółto-niebiescy pokazali jednak, że będą wiodącą siłą w rozgrywkach. Pewnie pokonali na wyjeździe Wisłę Płock 2:0, po trafieniach Rafała Siemaszki i Pawła Abbotta.
[ad=rectangle]
W sobotę gracze Grzegorza Nicińskiego podejmowali GKS Katowice. Gospodarze długo męczyli się z "Gieksą", znów marnując sporo stuprocentowych sytuacji. Szczęście do gdynian uśmiechnęło się w 93. minucie. Strzał Tadeusza Sochy wylądował w siatce.
Gdynianie po trzech meczach mają siedem punktów i przewodzą w tabeli I ligi, co jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami. W najbliższej kolejce żółto-niebiescy na wyjeździe zmierzą się z Zagłębiem Sosnowiec.
- Mamy siedem punktów, co nas bardzo cieszy. Jednak liga jest długa i to jest dopiero początek naszej drogi do ekstraklasy. Regenerujemy swoje siły i jedziemy do Sosnowca - przyznaje Grzegorz Niciński, który podkreśla, że nie warto popadać w samozachwyt po tych trzech kolejkach.
Zdanie trenera podzielają także piłkarze. - Podchodzimy do tego bardzo spokojnie. Nie cieszymy się po wygranych meczach w wyjątkowy sposób. Nie okazujemy radości "w kółeczku", bo my wiemy, że liga jest długa. Temu zespołowi jeszcze sporo brakuje, ale doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Dopóki będziemy wystrzegać się błędów, grać konsekwentnie, to będziemy groźni dla każdego - zaznacza Krzysztof Sobieraj, kapitan żółto-niebieskich.
- Idziemy dalej, nie zwalniamy tempa. Cieszę się, że nasza gra zaskoczyła. Jesteśmy na dobrej drodze do tego, aby punktować - komentuje doświadczony obrońca.