Korona jednak bez wzmocnień? "Są dwie drogi kontraktowania zawodników"

Marcin Brosz od kilku tygodni apeluje o transfery. Coraz mniej jednak wskazuje na to, że do zespołu Korony dołączą nowi piłkarze. Dlaczego? Powodem jak zwykle w takich sytuacjach są finanse.

Nie trzeba być ekspertem, aby wiedzieć, że złocisto-krwiści potrzebują konkretnych wzmocnień. Kadra pierwszego zespołu po letnim exodusie kluczowych graczy ma poważne braki zarówno w wyjściowym składzie, jak i na ławce rezerwowych, na której tak naprawdę nie ma wartościowych zmienników. Sytuacja może jeszcze ulec pogorszeniu, ponieważ bliski odejścia z Korony jest jej kapitan Piotr Malarczyk.
[ad=rectangle]

Już Już od dłuższego czasu z ust między innymi pełnomocnika zarządu ds. sportowych Korony, Arkadiusza Bilskiego, można usłyszeć, że trwają intensywne poszukiwania napastnika i ofensywnego pomocnika. Jednak na chwilę obecną nic z nich nie wynikło. I co gorsza, mało wskazuje na to, że cokolwiek ulegnie zmianie.

Do zamknięcia letniego okienka transferowego w Europie pozostał trochę ponad tydzień. Jak ten czas próbują wykorzystać przy Ściegiennego? W ostatnich dniach do zespołu dołączyło dwóch testowanych piłkarzy - Belg Maxime Cosse i Węgier Balint Bajtner. Pierwszy z nich już opuścił stolicę woj. świętokrzyskiego. Drugi jeszcze walczy o angaż.

- Są dwie drogi kontraktowania zawodników. Jedna jest taka, że kupujemy gotowego zawodnika pod dany system i klub. Druga droga dotyczy ściągania wolnych piłkarzy - tłumaczy Marcin Brosz. Były opiekun Piasta Gliwice zwraca uwagę, że pozyskiwanie wolnych zawodników - a tylko na takich stać Koronę - wiąże się z dużym ryzykiem. - Pamiętajmy, że ci zawodnicy często są po kontuzji, przez pewien okres nie trenują, ogólnie jest jakiś powód, że są bez klubu. I zawsze w takiej sytuacji musimy sobie zadać pytanie czy mamy czas na kontraktowanie takich piłkarzy? Czy oni na dzisiaj pomogą Koronie w meczu z Legią, Pogonią?

Mimo braku zdecydowanych ruchów ze strony kieleckich działaczy trener Brosz ciągle wierzy, że uda się podpisać kontrakt przynajmniej z jednym piłkarzem. - Ten końcowy okres okienka transferowego ma to do siebie, że pokazują się nazwiska, których wcześniej nie było - uważa.

Źródło artykułu: