- Robert to jeden z najlepszych napastników świata. Potwierdził to w meczu z nami. Był bardzo aktywny i niebezpieczny. Ciężko go upilnować. Mieliśmy wiele szczęścia, że Robert nie strzelił nam więcej goli - powiedział po spotkaniu Mats Hummels.
Obrońca Borussii Dortmund nie kryje radości po zwycięstwie. - Mecz był bardzo emocjonujący. Zagraliśmy lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Polacy z kolei pokazali się z bardzo dobrej strony w ofensywie. Byli groźniejsi niż w meczu w Warszawie, który przegraliśmy 0:2 - twierdzi Hummels.
Ciepłych słów nie szczędził Lewandowskiemu również Jerome Boateng, klubowy kolega Polaka z Bayernu Monachium. - Jest bardzo trudny do zatrzymania. Pokazał to po raz kolejny. Na szczęście nie przesądził o wyniku - mówi obrońca. - W pierwszej połowie długo kontrolowaliśmy spotkanie. Po przerwie musieliśmy przycisnąć Polskę. W pewnym momencie byli bardzo bliscy wyrównania - dodaje.
W samej końcówce spotkania na boisku pojawił się urodzony w Gliwicach Lukas Podolski. Był to jego 125. mecz w kadrze Niemiec. - Fajnie, że kibice skandowali moje nazwisko. Długo nie pograłem, ale liczy się kolejny występ i trzy punkty. Myślałem, że łatwo rozstrzygniemy ten mecz, bo prowadziliśmy już 2:0. Ale Polska cisnęła i cisnęła. Oba zespoły zagrały dobre spotkanie. Marzy mi się, by na Euro do Francji pojechała Polska i Niemcy - kończy zawodnik Galatasaray.
Podniecają się bo zmarnował setke na 2:2.