Złocisto-krwiści postawią się nieprzewidywalnej Lechii Gdańsk?

Kielczanie są jedną z czterech niepokonanych na wyjeździe drużyn Ekstraklasy w obecnych rozgrywkach. Czy ten status uda się utrzymać po spotkaniu w Gdańsku z przechodzącą kolejną przebudowę Lechią?

Na inaugurację 8. kolejki zespół Marcina Brosza zmierzy się z Lechią Gdańsk - drużyną, o której w chwili obecnej ciężko powiedzieć coś konkretnego. - Lechia to wielka niewiadoma. To klub, który bardzo się zmienił od ostatniego meczu. Naszą rolą jest koncentrowanie się na sobie. Przewidujemy niektóre rzeczy, ale tak naprawdę nie jesteśmy pewni czy są to tylko przewidywania, czy coś więcej - mówi szkoleniowiec Korony.

W Gdańsku pojawił się nowy trener - Thomas von Heesen - oraz kilku piłkarzy z Milosem Krasiciem na czele. Chociaż dotychczasowe mecze nie były do końca udane dla lechistów, koroniarze podchodzą do piątkowego rywala z respektem. - Samo to, że Lechia dostarczyła trzech zawodników do naszej pierwszej reprezentacji świadczy o tym jak silny indywidualny potencjał jest w tym zespole. Siłą Lechii są indywidualne umiejętności zawodników i jeśli mówimy o tym zespole to właśnie pod tym kątem - uważa Brosz.

Ekipa 42-latka udała się w daleką podróż z przekonaniem, że wróci do Kielc bogatsza o kolejne punkty. W tym sezonie Korona jeszcze nie przegrała na obcym terenie, więc powodów do optymizmu nie brakuje. W dobrym zaprezentowaniu się na PGE Arenie mają pomóc między innymi zawodnicy, którzy ostatnie dni spędzili na zgrupowaniach reprezentacji narodowych. - Piątka naszych reprezentantów wróciła już do Kielc i jest gotowa do gry przeciwko Lechii - przekonuje. Chodzi m.in. o Michała Przybyłę, Marcina Cebulę i Aleksandrsa Fertovsa. Ich niezła forma nie oznacza jednak, że sztab szkoleniowy nie ma żadnych problemów.

- Siergiej Pilipczuk, Krzysztof Kiercz i Jakub Kotarzewski nie pojadą z nami do Gdańska. To są urazy, które wykluczają ich na trochę dłużej niż najbliższy mecz. Nie zagra też Barek Pawłowski, któremu nie pozwala na to zapis w umowie wypożyczenia z Lechii - tłumaczy trener.

Uraz Krzysztofa Kiercza oznacza, że najprawdopodobniej dojdzie do zmiany w formacji obronnej kieleckiego zespołu. Już trzeciej w obecnym sezonie. Szansę na debiut w nowym klubie prawdopodobnie otrzyma Maciej Wilusz. - Na tej pozycji nie mamy wielkiego pola manewru. Liczymy, że Krzysiek Kiercz wróci do dyspozycji. Na ten moment możemy jednak wybierać z Dejmka, Wilusza i Grzelaka. Co ciekawe ten ostatni jest również brany pod uwagę jako defensywy pomocnik. - Sprawdzaliśmy taki wariant w sparingu z Cracovią (1:4). Nie wykluczamy, że z niego skorzystamy - stwierdził Marcin Brosz.

Wyjątkowo korzystnie wygląda sytuacja wśród napastników. - Wszyscy nasi napastnicy są zdrowi, dlatego myślę, że o tym, kto z nich zagra zdecyduje dyspozycja dnia, ustawienie nie tylko nasze, ale też przeciwnika - kończy były opiekun Piasta Gliwice.

Komentarze (0)