Firma Hermes zadecydowała, że w najbliższej kolejce nie zamierza reklamować się na lewych rękawkach drużyn Bundesligi oraz 2. Bundesligi. Jej logo zastąpić miał symbol akcji "Wir helfen - #refugeeswelcome" ("Pomagamy - uchodźcy mile widziani") mającej na celu krzewienie wśród kibiców otwartości na uchodźców.
- Jako najważniejsze niemieckie kluby musimy wykorzystywać nasz wpływ na ludzi tak, by chcieli oni pomagać uchodźcom, którzy doświadczyli tyle cierpienia - mówił dyrektor sportowy Herthy BSC, Michael Preetz.
Nie wszyscy jednak chcą brać udział w tym przedsięwzięciu. Bojkot zapowiedziało FC St. Pauli. Hamburczycy podczas niedzielnego spotkania przeciwko Eintrachtowi Brunszwik zagrają z logiem firmy Hermes. Jak twierdzą szefowie trzeciej ekipy 2. Bundesligi, ich klub woli koncentrować się na własnych akcjach. - FC St. Pauli jest za kulturą otwartości. Oferuemy pomoc praktyczną i bezpośrednią dokładnie tam, gdzie jest ona potrzebna - powiedział kierownik drużyny Andreas Rettig.
Postawa władz drugoligowca może dziwić. FC St. Pauli uważane jest za najbardziej lewicowy klub na świecie. Jego kibice wręcz słyną z chęci angażowania się we wszelakie inicjatywy mające na celu wspieranie poszkodowanych. Na stadionie drugoligowca podczas każdego spotkania znaleźć można flagi potępiające rasizm czy homofobię.