Paweł Brożek: Wisła dawno tak nie grała

Wisła Kraków w sobotę odniosła pierwsze od ponad dziewięciu miesięcy wyjazdowe zwycięstwo. Krakowianie wygrali aż 6:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Wisła dawno tak nie grała - przyznał Paweł Brożek.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Wisła Kraków od pierwszego gwizdka meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała rzuciła się do ataku. Krakowianie chcieli zrehabilitować się za porażkę sprzed tygodnia, kiedy to musieli uznać wyższość Górnika Łęczna. Z kolei bielszczanie do sobotniego starcia przystępowali podbudowani zwycięstwem nad Lechem Poznań. Goście brutalnie sprowadzili piłkarzy Podbeskidzia na ziemię.

Podopieczni Kazimierza Moskala na tak wysokie zwycięstwo czekali 11 lat. W 2004 roku pokonali na wyjeździe Zagłębie Lubin 7:1. - Taka jest polska liga. Podbeskidzie tydzień temu wygrało z mistrzem Polski, a teraz przegrało 0:6. Chciałbym się skupić tylko i wyłącznie na swojej drużynie. Zagraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie. Dawno tak Wisła nie grała, wszyscy mieli chęć do gry, a do tego mieliśmy bardzo dobrą skuteczność - powiedział Paweł Brożek.

32-latek do składu Wisły wrócił po kontuzji i pokazał się z dobrej strony. Już w 11. minucie otworzył wynik spotkania, a w 33. minucie zdobył drugiego gola. - Po dwóch tygodniach przerwy były obawy, bo sam byłem niepewny w jakiej będę dyspozycji, ale ten mecz pokazał, że w całkiem niezłej. Po kontuzji jest wszystko ok. Jeszcze trochę odczuwam, ale nie jest to ból, który by mnie blokował - przyznał Brożek.

Wisła Kraków nie miała żadnego problemu, by pokonać słabe Podbeskidzie Bielsko-Biała. Z kolei Brożek był najlepszym piłkarzem meczu. Oprócz dwóch goli zanotował również asystę. - Wiadomo, że jak się całej drużynie układa gra, to mnie też jest łatwiej. Czułem, że nie jestem do końca przygotowany pod względem wydolności i stąd zmiana. Natomiast czułem się dobrze szybkościowo i piłkarsko. Początek spotkania tego nie zapowiadał, bo zmarnowałem dwie dobre sytuacje. Później wpadłem w rytm meczowy i strzeliłem pierwsze dwie bramki dla Wisły. Bramka jest bramką. Cieszę się, że te dwa gole dały nam spokój w rozegraniu piłki. Było dużo miejsca na boisku, wykorzystaliśmy to w pełni. W drugiej połowie strzeliliśmy trzy bramki, ale mogliśmy ich zdobyć więcej - powiedział Brożek.

Były reprezentant Polski ma już 122 strzelone gole w Ekstraklasie. W elitarnym "Klubie 100" Brożek jest już jedenasty, a dzięki trafieniom w Bielsku-Białej wyprzedził Macieja Żurawskiego. - Jak zdrowie pozwoli i forma to powalczymy o kolejny awans. Cieszę się, że jestem w takim gronie. To jest dla mnie bardzo ważne wyprzedzić takiego piłkarza jak Żurawski, zresztą mojego idola z dzieciństwa jeśli chodzi o polskich piłkarzy, to bardzo duża sprawa - ocenił Brożek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×