Andrzej Strejlau: niech kryzys Holandii będzie dla nas ostrzeżeniem

 / PAP/EPA/ Koen Van Weel
/ PAP/EPA/ Koen Van Weel

- Jestem zszokowany tym, co dzieje się z reprezentacją Holandii. Niech ten kryzys będzie ostrzeżeniem dla kadry Adama Nawałki. Pogratulowaliśmy sobie awansu, a teraz bierzmy się do pracy - mówi były selekcjoner reprezentacji Polski Andrzej Strejlau.

WP SportoweFakty: Reprezentacja Polski ma imponujące statystyki w eliminacjach Euro 2016. Żadna inna drużyna narodowa nie zdobyła aż 33 bramek - tylu, co piłkarze Adama Nawałki. 13 goli strzelił Robert Lewandowski, który został królem strzelców eliminacji, a 6 bramek dołożył Arkadiusz Milik, który na koncie ma też 6 asyst - najwięcej, spośród wszystkich piłkarzy, biorących udział w eliminacjach.

Andrzej Strejlau: To bardzo ważne, że zdobyliśmy tyle bramek. Wiele z nich padło w meczach z Gibraltarem i Gruzją, ale to nieważne, bo im też trzeba umieć strzelić gola. Lewandowski to klasa sama w sobie. Milik jest strzelcem, który w ostatnim czasie zrobił bardzo duże postępy. Te statystyki podbudowują cały zespół. Pokazują, że praca daje dobre efekty i idziemy w dobrym kierunku. Na razie trudno jednak powiedzieć, czy starczy to na osiągnięcie sukcesu na Euro.

A wystarczy na zdobycie Złotej Piłki przez Roberta Lewandowskiego?

- Robert został królem strzelców eliminacji, ale o tym, czy zdobędzie Złotą Piłkę, zadecydują pewnie kolejne mecze Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów. Niestety, w każdym meczu Robert będzie narażony na poważne kontuzje. Widać to było choćby po ostatnich spotkaniach, kiedy atakowali go Irlandczycy i Szkoci. Ale Robert to bardzo skromny i dobrze ułożony chłopak, który w ostatnich latach zrobił olbrzymie postępy. Rozwija się we wspaniałym kierunku. Choć wiele osiągnął, to jest świadom tego, co czeka go w przyszłości.

Lewandowski od wielu lat podnosi swoje umiejętności, ale patrząc na ostatnie 1,5 roku, nie można nie dostrzec wielkich postępów technicznych, jakie zrobił Grzegorz Krychowiak.

- Powiedziałbym: techniczno-taktycznych postępów. To bardzo dobry zawodnik, ale po ostatnim meczu z Irlandią zarzuciłbym mu jedną rzecz. Zbyt często podbiega do sędziów, a przecież od rozmów z nimi jest kapitan Robert Lewandowski. Jeżeli na mistrzostwach Europy Krychowiak zbyt często będzie się wykłócał i gestykulował, to może być karany żółtymi kartkami.

Kiedyś zapytałem Krychowiaka, czy chciałby zostać kapitanem reprezentacji. Bez chwili zawahania odpowiedział, że każdy piłkarz o tym marzy. Widziałby się w takiej roli.

- Dobrze, że Krychowiak tak mówi. Każdy może mieć marzenia. To piłkarz, który zawsze wyróżniał się silnym strzałem. W 2007 roku na mistrzostwach świata U-20 w Kanadzie w meczu z reprezentacją Brazylii strzelił gola z rzutu wolnego. To właśnie tam zaistniał. Potem mądrze pokierował swoją karierą i wspaniale się rozwinął.

Efektownym golem popisał się też w ostatnim meczu eliminacji z Irlandią.

- Zdecydowanie. To była piękna bramka. Dziwiłem się, że tak doświadczony trener jak Martin O'Neill nie kazał asekurować tej strefy. Zawsze przy stałych fragmentach gry powinno się na nią zwrócić uwagę. Chyba, że trener zwracał uwagę piłkarzom, ale ci nie zdołali tego dopilnować. Mamy Lewandowskiego, za nim Krychowiaka, a dalej Glika. To trzon zespołu, od którego odchodzą pozostali zawodnicy. Nawałka nie boi się też wprowadzać do drużyny nowych piłkarzy. Wychodzi mu to całkiem dobrze. Tak było choćby z Bartoszem Kapustką, który w debiucie strzelił gola. Musimy mieć bardzo silne zaplecze, które wspomoże tych wiodących zawodników. Chodzi o to, żeby wielu piłkarzy z zaplecza dociągnęło poziomem do tych najlepszych. Oczywiście, jedni będą w stanie to zrobić, a inni nie. Niektórym po prostu zabraknie talentu.

Kto najbardziej musi dociągnąć do najlepszych?

- Wszyscy. Na przykład taki Kamil Grosicki. Na boisku jest bardzo szybki, ale musi być bardziej precyzyjny w swojej grze. Ale powtórzę - dociągnąć do poziomu tak naprawdę muszą wszyscy. Na ostatnie mecze Adam Nawałka powołał 29 ludzi. Nawet jeżeli niektórzy nie mieli wielkich szans na grę, to już samo powołanie ich dowartościowało. Zobaczyli, że trener widzi ich w swojej grupie.

Największym przegranym eliminacji Euro 2016 jest reprezentacja Holandii, która rozgrywki w grupie A zakończyła na czwartym miejscu i nie zagra nawet w barażach. To naprawdę duża sensacja.

- Jestem zszokowany tym, co dzieje się z reprezentacją Holandii. Odchodzi bardzo dobry, apodyktyczny trener Louis van Gaal. Przychodzi Guus Hiddink, który jest honorowym obywatelem Korei Południowej, a któremu nie poszło w Rosji ani w Anży Machaczkała. I co się dzieje? Trzystutysięczny kraj Islandia dwukrotnie pokonuje Holandię! Gra tego zespołu jest mizerna. I niech ten kryzys będzie ostrzeżeniem dla reprezentacji Polski. Pogratulowaliśmy sobie awansu, a teraz bierzmy się do pracy.

[b]Rozmawiał Michał Bugno

Autor na Twitterze:

[/b]

Źródło artykułu: