Marcin Sasal: Szybko wybiliśmy to sobie z głowy

Piłkarze Pogoni Siedlce w meczu o przysłowiowe sześć punktów pokonali Olimpię i oddalili się od strefy bezpośrednio zagrożonej spadkiem. Po spotkaniu Marcin Sasal narzekał na boisko na stadionie w Grudziądzu.

Artur Długosz
Artur Długosz

Pogoń Siedlce zwyciężyła 1:0 i nad samą Olimpią Grudziądz ma już osiem punktów przewagi. - Mecz był ciężki przede wszystkim z gatunku, bo sytuacja w tabeli Olimpii jest słaba. Nasza też nie była dużo lepsza. Mieliśmy ostatnio serię trzech remisów, ale czterech meczów nie przegraliśmy. Mówiliśmy sobie, że ta gra w obronie będzie dla nas kluczowa. Równie ciężkie było boisko, bo tutaj o taktyce nie można mówić. Ona polegała na tym, żeby kopnąć piłkę wprzód jak najdalej od własnej bramki i wtedy nie popełni się błędu - komentował po meczu Marcin Sasal.

- My się dostosowaliśmy, chociaż był w tym spotkaniu taki moment na początku, że próbowaliśmy tradycyjnie rozgrywać piłkę od tyłu. Szybko wybiliśmy to sobie z głowy, bo nie dało się grać tutaj piłki kombinacyjnej - dodał.

Olimpia w tabeli jest natomiast druga od końca. To spore zaskoczenie, bo ten zespół typowany był jako jeden z kandydatów do awansu do Ekstraklasy. - Mieliśmy sporo szczęścia, ono się do nas uśmiechnęło. Chyba tez mieliśmy sytuacje klarowniejsze. To 1:0 zespół wywalczył. Na pewno moi zawodnicy pokazali charakter i kupę zdrowia zostawili - podsumował Marcin Sasal.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×