Legia - Lech: ten mecz już trwa. Urban wraca

"Dobrze, że nie gram w Lechu", "Niech najpierw strzeli komuś mocnemu". Mecz Legii z Lechem, choć rozpocznie się w niedzielę po południu, tak naprawdę trwa już od kilku dni. Na Łazienkowską wraca Jan Urban.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk

Zaczął ten, który mógł trafić do Lecha, ale w Poznaniu uznano, że jednak się nie nadaje. Nemanja Nikolić stwierdził, że dobrze się stało, iż ostatecznie z niego zrezygnowano, bo teraz może grać w największym polskim klubie. W ogóle Węgier pokazuje drugie oblicze. Jest ofensywny już nie tylko na boisku. - Nikolić? Niech najpierw strzeli komuś mocnemu, a dopiero potem mówi o Lechu - skontrował Jan Urban, odnosząc się do wywiadu w Przeglądzie Sportowym, w którym snajper Wojskowych stwierdził, że dla niego Kolejorz może nawet spaść z Ekstraklasy.

- Wygrana Lecha z Fiorentiną była przypadkowa - pozwolił sobie na komentarz Bogusław Leśnodorski.

"Uprzejmości" jak zwykle z obu stron nie brakuje.

Taki jest futbol i jego cała otoczka. Wiedzą coś o tym Anglicy, którzy lubują się w takich zaczepkach. Piłkarze, trenerzy lubią jątrzyć, media uwielbiają takie słowa cytować. Tak jest ostatnio za każdym razem, gdy spotykają się też dwa największe polskie kluby. Atmosfera gęstnieje, temperatura rośnie. Wiosną prezes Legii powiedział, że odkąd on szefuje na Łazienkowskiej, to Lech nic nie wygrał. A potem poznaniacy zdobyli mistrzostwo Polski.

To niesamowite, z jakich pozycji obie drużyny przystępują do niedzielnego meczu. Gdy na początku sezonu Lech w meczu o Superpuchar rozbił Legię (3:1), gdy zagrał z rozmachem i polotem, to wydawało się, że drugą połowę roku będzie miał jeszcze lepszą. Teraz jest najgorszym mistrzem w Europie. Maciej Skorża, gdy jeszcze pracował w Poznaniu i Lech dostał się do Ligi Europy, mówił że trzeba ratować Ekstraklasę. Ratunek ostatecznie polegał na pozbyciu się jego.

Jan Urban znowu dostał zadanie, aby po Skorży posprzątać. Tak przecież było już trzy lata temu właśnie w Legii. I jeśli Lech potrzebował jakiegoś cudu, żeby w końcu się otrząsnąć, to chyba z takim mieliśmy do czynienia we Florencji. To był cud florencki, bo nawet jeśli włoska drużyna była osłabiona, to jednak jest liderem Serie A. Jaki mecz mógł odblokować poznaniaków, jak właśnie nie takie zwycięstwo? Jedno też trzeba lechitom przyznać, mają od początku sezonu wielkiego pecha jeśli chodzi o urazy. Teraz na miesiąc wypadł Dawid Kownacki.

Powrót 53-letniego trenera na stadion przy ul. Łazienkowskiej to wielkie wydarzenie. Urban dwa razy zdobył z Legią mistrzostwo Polski, dorzucił do tego Puchar Polski i raz Superpuchar Polski. Gdy Bogusław Leśnodorski zastanawiał się nad następcą Henninga Berga, to myślał o powrocie właśnie jego. A przypomnijmy, że to właśnie Berg zastąpił wcześniej Urbana.  - Na Legię nie mogę narzekać. Ona umożliwiła mi rozwój, gdy zaczynałem karierę. Zdobyłem tam doświadczenie i mam pełny szacunek do tego klubu - mówi były trener Legii i nowy trener Lecha.

Legia Warszawa ma z rywalem z Poznania wielkie porachunki. Utrata mistrzostwa, potem mecz o Superpuchar, w którym nie istniała. To, że teraz jest od poznaniaków wyżej, nic nie będzie znaczyło, jeśli przegra w niedzielę. - Wspominam takie mecze z przyjemnością, bo najczęściej wygrywałem je - jako zawodnik i trener, chociaż częściej jako piłkarz - zapowiada jednak pewny siebie Stanisław Czerczesow, nowy trener Legii.

Stołeczny klub, choć wiodło mu się w poprzednich miesiącach znacznie lepiej niż Lechowi, też przeżył trzęsienie ziemi. Z Henningiem Bergiem było już nie po drodze. Z Rosjaninem na ławce Legia jeszcze nie przegrała (Lech z Urbanem zresztą też nie), ale starcia z Cracovią i Club Brugge pokazały, ile przed byłym bramkarzem Spartaka Moskwa jeszcze pracy. Krakowianie, gdyby tylko byli skuteczniejsi, wcale nie musieli na Łazienkowskiej przegrać (1:3). Belgowie w pierwszej połowie mieli multum szans, a gola zdobyli tylko jednego. I ostatecznie zremisowali 1:1.

Czerczesow na razie tryska humorem, robi sobie żarty, to zupełna odmiana w klubie po rządach chłodnego Norwega Berga. W niedzielę, jeśli Legia po raz trzeci z rzędu przegra z Lechem, nikomu tam do śmiechu już nie będzie.

Legia Warszawa - Lech Poznań / nd. 25.10.2015 godz. 18.00

Przewidywane składy:

Legia Warszawa: Duszan Kuciak - Tomasz Brzyski, Igor Lewczuk, Jakub Rzeźniczak, Łukasz Broź - Tomasz Jodłowiec, Michał Pazdan, Dominik Furman, Michał Kucharczyk, Ivan Trickovski - Nemanja Nikolić

Lech Poznań: Jasmin Burić - Tamas Kadar, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tomasz Kędziora - Abdul Aziz Tetteh, Karol Linetty, Maciej Gajos, Gergo Lovrencsics, Szymon Pawłowski - Kasper Hamalainen

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)

Zamów relację z meczu Legia Warszawa - Lech Poznań
Wyślij SMS o treści PILKA.LECH na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Legia Warszawa - Lech Poznań
Wyślij SMS o treści PILKA.LECH na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Jakub Rzeźniczak: Te dwa spotkania będą kluczowe
Źródło: TVP S.A.
Kto wygra niedzielny mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×