Mistrz Polski zatrudnił Mirosława Kmiecia, związanego w przeszłości m. in. z Garbarnią Kraków i Zagłębiem Sosnowiec.
Skąd taka decyzja? Zdecydowały względy praktyczne. - Gdy jechaliśmy do Włoch na mecz z Fiorentiną, to na miejscu zostało kilku zawodników i był nam tu potrzebny trener przygotowania fizycznego, a także jeden z asystentów. Dlatego dołączenie jeszcze jednej osoby było konieczne - wyjaśnił Jan Urban.
- Mirosław Kmieć będzie mi pomagał w czym tylko się da. Zresztą ludzie, z którymi ja współpracuję, nigdy nie zajmują się rozstawianiem pachołków czy przenoszeniem bramek. Każdy ma jakąś konkretną funkcję i muszę przyznać, że dotąd współpracownicy byli zadowoleni. Zależy mi zresztą, żeby mieć wokół siebie uśmiechniętych asystentów, którzy będą pozytywnie nastawieni do życia - dodał.
Obecnie - oprócz Urbana - w skład sztabu Lecha wchodzą: asystent Jose Antonio Vicuna, drugi asystent Mirosław Kmieć, trener bramkarzy Andrzej Dawidziuk, a także dwóch szkoleniowców odpowiedzialnych za przygotowanie fizyczne: Cesar Sanjuan-Szklarz i Andrzej Kasprzak.