Milos Krasić po przyjściu do Lechii Gdańsk tylko raz zagrał przez pełnych 90 minut. W ostatnim meczu z Termalicą Bruk-Bet wyszedł w pierwszym składzie. Czy podobnie będzie w sobotę? - Nie wiem czy zagram. To decyzja trenera. To niezwykle prestiżowy mecz dla nas wszystkich. Legia Warszawa wydaje się faworytem, ale nie jest w najwyższej formie. My mocno przygotowujemy się do tego spotkania i liczę, że zagramy wielki mecz - powiedział Krasić w rozmowie z WP SportoweFakty.
Rywalem gdańszczan będzie Legia Warszawa. - Będę chciał pomóc drużynie jak tylko potrafię. Sam czuję się lepiej pod względem fizycznym. Może nie jestem gotowy na sto procent, ale mogę grać przez 70-80 minut na wysokim poziomie. Oczywiście wymagam od siebie dużo więcej. Trener próbuje mnie na różnych pozycjach - czy na skrzydle, czy na dziesiątce. Chcemy walczyć o zwycięstwo. Lechia też ma bardzo dobrych piłkarzy i jesteśmy w stanie podjąć walkę jak równy z równym. To będzie dla nas wielki mecz pod względem ciężaru gatunkowego - ocenił Serb.
We wcześniejszych meczach to Lechia była faworytem i gdańszczanom trudno się grało z rywalami, którzy często skupiali się na defensywie. - Przede wszystkim jesteśmy kolektywem i dobrze czujemy się na treningach. Bardzo się cieszymy, że Michał Mak wraca do składu. Jest on w dobrej formie i chcemy realizować naszą taktykę. Z nim w składzie gra się lepiej, ale przeczuwam, że ten mecz będzie miał taki charakter, jak derby - ocenił Milos Krasić.
Serb przyszedł do Lechii jako skrzydłowy, ale rzadko gra na swojej nominalnej pozycji. - Nigdy wcześniej nie grałem na dziesiątce. Byłem prawym bądź lewym skrzydłowym. W Lechii grają bardzo dobrzy piłkarze na skrzydłach. Jest duża konkurencja i przydaję się również na dziesiątce. Wszyscy pracujemy na sto procent - zauważył. - Nie robi mi problemu zmienianie pozycji. Chcę dać zespołowi jak najwięcej - podsumował.