- Najważniejsze, żebyśmy znowu wyszli, pokazali że jesteśmy zespołem, żeby była radość z gry. Więcej walki, boiskowego cwaniactwa. Jesteśmy za grzeczni. Uważam, że trzeba przestrzegać fair-play, ale takiego bardziej kontrolowanego chuligaństwa na boisku nam potrzeba - mówi Tadeusz Pawłowski.
Śląskowi Wrocław ostatnio nie wiedzie się w lidze. Teraz przed WKS-em spore wyzwanie, jakim będzie spotkanie z Lechem Poznań, który jak się wydaje, kryzys ma już za sobą.
- Bardzo ciekawy przeciwnik przed nami, mistrz Polski. Drużyna, która w tej chwili jest na fali wznoszącej. Wygrany mecz w Florencji, w Warszawie z Legią, w Lubinie w Pucharze Polski. Myślę, że czeka nas bardzo ciekawe spotkanie we Wrocławiu. My też będziemy chcieli zagrać dobry mecz i zdobyć punkty czy punkt - komentuje Tadeusz Pawłowski.
- Uważam, że moja drużyna jest w lepszej dyspozycji niż w ostatnich tygodniach. To widać na treningu. Będziemy chcieli we Wrocławiu, gdzie gramy dobrze w piłkę, ale ostatnio nasze rezultaty nie były zadowalające, zagrać dobry mecz. Myślę, że jak tak będzie, to jest szansa na dobry wynik - dodaje.
Szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych sądzi, że na spotkanie z WKS-em Lech wystawi skład podobny do tego, w jakim występował przeciwko Legii Warszawa. - Z tego co widać to Lech gra prawie dwoma jedenastkami. Jestem stuprocentowo pewny, że wyjdzie zespół podobny do tego, który grał z Legią. Oczekuję takiego Lecha z Legii Warszawa. Trochę zmienił się ich styl, więcej uwagi przykłada się do gry defensywnej. Podchodzimy do tego meczu z respektem, ale uważam, że jesteśmy w stanie osiągnąć dobry wynik - mówi "Teddy".
Sam Pawłowski nie wyklucza natomiast gry z dwoma napastnikami. - Będzie ofensywniej, to znaczy może być dwóch zawodników, którzy do przodu nam więcej jakości - wyjaśnia.
Jednym z zawodników, którzy mogą rozpocząć spotkanie w wyjściowej jedenastce jest młody Michał Bartkowiak. - Michał dobrze wygląda fizycznie i psychicznie, jest w dobrej formie. Koncentruje się na piłce. Na tej pozycji "9-tki" próbowaliśmy na treningu trzech zawodników. Z tych trzech dwóch wyjdzie. Jest prawdopodobieństwo, że zagra od początku. Robi postępy. Musimy uważnie i spokojnie wprowadzać młodych zawodników, ale uważamy, że pomału czas na niego przychodzi. Gra już coraz więcej. Myślę, że to dobra droga, którą obraliśmy - zaznacza Pawłowski.
W drużynie z Wrocławia mocno eksploatowany jest Flavio Paixao. Portugalczyk sam na siebie nakłada jednak duże obciążenia. - Jest problem z nim samym. Chcieliśmy po powrocie z Bydgoszczy odpuścić, żeby nie szedł na trening, tylko pokręcił na rowerze. Chcemy dać mu trochę świeżości, żeby odpoczął. Nie mniej stanowczo zaprotestował, że chce trenować i ćwiczył z nami. Widać po nim, że jest zmęczony. Też mamy takie przemyślenia. Zobaczymy, co będzie. Rozmawiamy z zawodnikami i się pytamy, jak się czują fizycznie i psychicznie. To normalne rozmowy. Mówiliśmy, że widzimy że jest przemęczony, że chcemy mu dać luźniejszy trening, ale Flavio chce trenować. Nie możemy komuś zabronić - opisuje szkoleniowiec.