Po pierwszych kolejkach Podbeskidzie Bielsko-Biała wskazywane było jako jeden z kandydatów do spadku. Górale słabo grali w obronie, ale po zmianie na stanowisku szkoleniowca bielszczanie znacznie poprawili swoją postawę w defensywie. Zespół spod Klimczoka pod wodzą Roberta Podolińskiego nie przegrał ligowego meczu i zanotował awans w ligowej tabeli na 10. miejsce.
Tak dobra forma w ostatnich tygodniach sprawiła, że w Bielsku-Białej coraz odważniej mówi się o walce o czołową ósemkę. Jednak trener Górali tonuje nastroje. - Przestrzegam przed hurraoptymizmem i przed tym, byśmy po jednym meczu kreowali bohaterów, a później po dwóch nieudanych robili z zawodników nieudaczników. Bardzo mocno bym się tego wystrzegał. Byłbym za tym, żebyśmy unikali tego typu rzeczy. Nie bawię się w żadne analogie, uważam że w piłce takie porównania nie funkcjonują - przyznał Podoliński.
Za bielszczanami kolejne dwa tygodnie treningów. W trakcie reprezentacyjnej przerwy Górale rozegrali mecz sparingowy z Górnikiem Zabrze, który zakończył się bezbramkowym remisem. Mimo dobrych wyników w ostatnich ligowych pojedynkach, w grze Podbeskidzia wciąż można wiele poprawić. - Każdy kolejny dzień będzie procentował w funkcjonowaniu tego zespołu. Wiele aspektów nie funkcjonuje jeszcze tak, jak byśmy chcieli i zarówno ja, jak i zespół jesteśmy tego świadomi. Poświęciliśmy wiele czasu na motorykę, przygotowanie indywidualne i również funkcjonowanie zespołu jako grupy ludzi - powiedział trener bielskiego klubu.
Podbeskidzie Bielsko-Biała po piętnastu kolejkach do ósmego miejsca traciło zaledwie 2 punkty. Z kolei jedno "oczko" do Górali tracił ich niedzielny rywal - KGHM Zagłębie Lubin. - Liga jest tak wyrównana, że dwa-trzy zwycięskie mecze pozwolą być w czołowej piątce. Zagłębiu przydarzyło się coś zupełnie odwrotnego niż nam. Jest to dobry zespół, z wieloma atutami, doświadczony i skonsolidowany bojami w I lidze. Zahartowany awansem i stanowiący niezły kolektyw. Jest dużo mocnych punktów, solidna linia obrony. Bardzo dobrze współpracują ze sobą boczni pomocnicy i obrońcy. Na to musimy zwrócić baczną uwagę, bo Zagłębie ma wiele elementów, którymi może zaskoczyć i jak na polskie warunki dysponuje dobrymi piłkarzami - ocenił Podoliński.