Mateusz Szczepaniak swoją piłkarską karierę rozpoczynał w KGHM Zagłębiu Lubin. Zanim jednak zadebiutował w pierwszej drużynie Miedziowych wyjechał do Francji, gdzie był zawodnikiem AJ Auxerre. Do Polski Szczepaniak wrócił w sezonie 2011/2012 i właśnie wtedy w barwach Zagłębia zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. W Lubinie spędził rok, a następnie reprezentował barwy KS Polkowice i Miedzi Legnica.
Przed obecnym sezonem Szczepaniak przeniósł się do Podbeskidzia Bielsko-Biała, gdzie szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Zagrał w czternastu meczach i zdobył pięć goli, dzięki czemu jest najlepszym strzelcem bielskiego zespołu. - Podoba mi się tutejszy górski klimat. Ciekawe miasto, nowy ładny stadion, sympatyczni kibice, chyba inni niż w całej Polsce. To jest bardzo dobry klub do rozwoju. Jestem zawodnikiem 24-letnim i nadal chcę się rozwijać - przyznał Szczepaniak.
W niedzielę będzie on miał kolejną okazję, by zagrać przeciwko swojemu macierzystemu klubowi. W meczu 1. kolejki, który rozegrany został w Lubinie Szczepaniak wszedł na boisko w 80. minucie. Od tego czasu jego sytuacja w Podbeskidziu zmieniła się o 180 stopni i jest pewnym punktem bielskiego zespołu. - Chciałbym w tym spotkaniu strzelić bramkę jak w każdym innym meczu. Mój bilans w tym sezonie mógłby być większy, mam nadzieje że będę utrzymywał wysoką formę i otrzymywał swoje szanse - powiedział Szczepaniak.
Beniaminek na półmetku fazy zasadniczej zajmuje dwunastą lokatę i w swoim dorobku ma 18 punktów. Podbeskidzie wywalczyło o jedno "oczko" więcej i jest dziesiąte. Szczepaniak zauważył, że w Zagłębiu Lubin w ostatnich dwóch latach doszło do sporych zmian.- Fajne są mecze przeciwko Zagłębiu, grają otwartą piłkę i można z nimi fajnie pograć. Jest to inny zespół niż dwa lata temu. Polityka klubu się zmieniła, jest mniej zagranicznych zawodników, a stawiają więcej na swoich wychowanków. To się ceni i można temu jak najbardziej przyklasnąć - ocenił piłkarz Podbeskidzia.