Lewczuk: Czekamy aż Piast się zmęczy

- Czekamy aż Piast się zmęczy. To oni muszą się oglądać za siebie a to jest trudniejsze niż gonitwa - powiedział Igor Lewczuk, obrońca Legii Warszawa, po wygranej ze Śląskiem Wrocław.

Po wygranej ze Śląskiem Wrocław 1:0 obrońcy Legii Warszawa zapisali sobie kolejne zero z tyłu. To czwarty taki przypadek w 16 kolejkach. Legia z 16 straconymi bramkami ma trzecią najskuteczniejszą defensywę w lidze, po Koronie (13) i Wiśle (14).

- Najważniejsze jest zwycięstwo, czy 5:4 czy 1:0, ale do obrońcy jest zawsze satysfakcja gdy nie straci się bramki - mówi Igor Lewczuk, obrońca wicemistrza Polski.

Legia miała sporą przewagę i wyglądało na to, że bramka w końcu musi paść.

- Mieliśmy swoje sytuacje po ładnych akcjach, ale ich nie mogliśmy wykorzystać. Ważne, że się udało, bo musimy gonić Piasta, nie ważne jak. Dobrze, że wygrywamy u siebie, tym bardziej, że Śląsk ładnie zagrał. Choć fakt, że czekali głównie na swojej połowie i czekali na nasze błędy - mówi zawodnik.

- Każda drużyna, która tu przyjeżdża, gra długimi podaniami i każdy najmniejszy błąd może spowodować stratę bramki. Jak się drużyna broni i wybija piłki, można się "obciąć", popełnić błąd i ciężko to potem odrobić - zaznacza Lewczuk.

Niewiele brakowało, a Śląsk zdobyłby gola po fatalnym błędzie Łukasza Brozia. Na szczęście dla gospodarzy Jacek Kiełb nie wykorzystał doskonałej sytuacji.

- To nie powinno się zdarzyć, ale czasem tak jest, że wszyscy chcą dobrze a wychodzi inaczej. Dobrze, że nie padła bramka. Świetnie spisał się Arek Malarz - mówi piłkarz.

Legia strzeliła gola dopiero w 70. minucie.

- Dążyliśmy do wygranej, czuliśmy się lepsi, kontrolowaliśmy sytuację i teoretycznie powinna ta bramka paść, ale wiemy że czasami różnie bywa - dodaje Lewczyk. - Wiedzieliśmy jak Śląsk rozgrywa, jak się broni, wszystko szło zgodnie z planem.

Sporo obserwatorów narzekało na stan murawy przy Łazienkowskiej, ale obrońca Legii uważa, że to nie był największy problem drużyny.

- Wiadomo, że jak się prowadzi akcje w ataku pozycyjnym, to może to trochę utrudniać, ale boisko jest takie samo dla obu drużyn. To nie jest problem, a ta murawa i tak jest jedną z lepszych w Ekstraklasie - zapewnia piłkarz.

Legia, dzięki wygranej nie traci dystansu do lidera, Piasta Gliwice, ale strata wciąż jest spora, wynosi 8 punktów.

- Czekamy aż Piast się zmęczy. To oni muszą się oglądać za siebie a to jest trudniejsze niż gonitwa - mówi Lewczuk

W czwartek Legię czeka mecz z duńskim FC Midtjylland . Wicemistrz Polski ma tylko matematyczną szansę na awans do kolejnej rundy Ligi Europy.

- Dopóki szansa jest, to nie jest to mecz towarzyski. Gramy przede wszystkim u siebie a Midtjylland to nie jest drużyna, której trzeba się bać - zapewnia Lewczuk.

wjr

Komentarze (0)