Maciej Iwański: Mieliśmy nauczkę

Po raz drugi z rzędu Ruch Chorzów zaaplikował przeciwnikowi trzy gole i zgarnął komplet punktów. Niebiescy bezlitośnie wypunktowali Górnika Łęczna.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Przed dwoma tygodniami podopieczni Waldemara Fornalika już po 26 minutach prowadzili z Lechią Gdańsk 3:0, lecz w drugiej połowie rywale zabrali się za odrabianie strat i napędzili Ruchowi sporo strachu. W sobotę Niebiescy nie powielili tych błędów i pokonali Górnika Łęczna 3:0, a na listę strzelców wpisali się ci sami piłkarze co w poprzedniej kolejce, czyli Michał Koj, Mariusz Stępiński i Marek Zieńczuk. - Mieliśmy nauczkę sprzed dwóch tygodni. Wtedy do przerwy wygrywaliśmy 3:0 i bardzo szybko daliśmy sobie strzelić dwie bramki - przyznaje Maciej Iwański. - Uczulaliśmy siebie na to, żeby w tym meczu tak nie było - dodaje.

Kluczowa dla losów meczu była bramka strzelona na 2:0 przez Stępińskiego w ostatniej akcji pierwszej połowy. Dzięki temu po przerwie Ruch mógł skupić się na defensywie i czyhać na kontry. - Wychodząc na drugą połowę nie myśleliśmy o tym, że wygrywamy. Chcieliśmy strzelić kolejną bramkę i to nam się udało. Wydaje mi się, że zwyciężyliśmy zasłużenie - zauważa 10-krotny reprezentant Polski.

Niebiescy bez większych kłopotów rozprawili się z sąsiadem w tabeli. Tym samym zrewanżowali się Górnikowi za porażkę na inaugurację sezonu i dzięki temu są o krok od podium. - Musieliśmy naprawdę ciężko się napracować, żeby doprowadzić do tego wyniku. Mieliśmy sytuacje, żeby rezultat był wyższy, ale Górnik też miał swoje okazje. Wygraliśmy 3:0, zdobyliśmy trzy punkty i to jest najważniejsze - ocenia 34-letni Iwański.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×