Szymon Pawłowski: Wyniki budują pewność siebie

Lech Poznań opuścił strefę spadkową Ekstraklasy dzięki trzem punktom za zwycięstwo z Pogonią Szczecin. Szymon Pawłowski stawia sobie kolejne wyzwania i zaraz po meczu uciekał myślami do Lizbony.

Po paśmie niepowodzeń Lech Poznań odbudowuje się mentalnie i sportowo. Potwierdzeniem tego, że forma mistrza Polski rośnie, było zwycięstwo 2:0 z Pogonią Szczecin. Piłkarze Jana Urbana nie zagrali oszałamiających zawodów, ale od przeciwnika byli po prostu lepsi, skuteczniejsi, bardziej konsekwentni. Lech został pierwszym zespołem, który wywiózł punkty z Twardowskiego.

- Prowadziliśmy już po 11 minutach, pokazaliśmy zęba i wywalczyliśmy sobie komplet punktów - stwierdził Szymon Pawłowski, pomocnik Lecha Poznań. - Wyniki budują pewność siebie. Prezentujemy się coraz lepiej na boisku, utrzymujemy się przy piłce, a przede wszystkim wykorzystujemy sytuacje podbramkowe. Jest jeszcze co poprawiać, by z tygodnia na tydzień wyglądać lepiej.

Lech Poznań opuścił już strefę spadkową, gdzie znalazł się sensacyjnie po nieudanym początku sezonu. Marcin Kamiński uważa nawet, że realne jest, by Kolejorz przedostał się do ósemki przed końcem roku. Szymon Pawłowski zachowuje spokój i nie pompuje oczekiwań.

- Chcemy piąć się szczebelek po szczebelku. Dużo punktów już potraciliśmy, więc każdy zdobyty jest dla nas na wagę złota. Cieszymy się z pokonania Pogoni Szczecin, a jeszcze bardziej z opuszczenia strefy spadkowej. Na koniec roku spojrzymy, co wynikło z naszego punktowania, ale nie patrzę na razie jakoś przesadnie wysoko w tabelę - zaznaczył pomocnik.

Lech rywalizuje na trzech frontach. Pogoń gra tylko w Ekstraklasie, natomiast Kolejorz również w Pucharze Polski oraz w Lidze Europy. Przez poznaniakami potyczka z Belenenses Lizbona.

- W tym momencie Belenenses jest dla nas najważniejsze i zaczynam koncentrować się na tym przeciwniku. Nadal mamy szansę na awans z grupy, więc traktujemy mecz w europejskich pucharach tak samo poważnie jak ligowy. Jeżeli wygramy, to nasza sytuacja będzie dobra.

[event_poll=52847]

Komentarze (0)