Cracovia prowadziła 2:0 już po 23 minutach gry za sprawą Denissa Rakelsa i Deleu. Kilkadziesiąt sekund po trafieniu Brazylijczyka kontaktową bramkę dla Wisły zdobył Paweł Brożek, ale na więcej gospodarzy nie było już stać. To pierwsza domowa porażka Wisły w tym sezonie, a pierwsza ekstraklasowa z Cracovią przy Reymonta 22 od 1959 roku!
- Największy wpływ na wynik miało pierwsze 20 minut spotkania. Nie tak mieliśmy zacząć. To my mieliśmy zagrać agresywnie, a oddaliśmy Cracovii inicjatywę, pozwalając jej na swobodne rozgrywanie piłki - mówi Kazimierz Moskal.
- Mimo złego początku jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji i wcale nie musieliśmy przegrać. Z każdą upływającą minutą drugiej połowy graliśmy coraz bardziej nerwowo - dodaje trener Białej Gwiazdy.
Już w środę Wisłę czeka spotkanie z rozpędzonym Lechem Poznań. - Ta porażka boli jak żadna, ale musimy się podnieść, bo już w środę czeka nas ważny mecz - mówi Moskal.
Neymar w koszulce Realu Madryt? Tego ponoć chciałby prezes "Królewskich"
Źródło: Press Focus/x-news