Pierwszy sezon pod wodzą Stefano Piolego Lazio Rzym miało udany - zajęło trzecie miejsce w tabeli Serie A i awansowało do eliminacji Ligi Mistrzów. Walkę o "piłkarski raj" jednak przegrało (z Bayerem Leverkusen), a obecnie w ligowej tabeli zajmuje dopiero 10. pozycję. Rzymianie grają znacznie poniżej oczekiwań i doznali już siedmiu porażek ligowych, a cierpliwość prezydenta Claudio Lotito jest na wyczerpaniu.
Pioli miał dostać ostatnią szansę - jego zespół musi zapunktować w domowej konfrontacji z Juventusem Turyn. To będzie trudne zadanie, ponieważ Stara Dama jest na fali wznoszącej i już wkrótce może wskoczyć na podium ligowej tabeli, co dla Bianconerich stanowi wystarczającą motywację.
W przypadku porażki miejsce Piolego ma zająć Francesco Guidolin, który w latach 2010-2014 z powodzeniem trenował Udinese Calcio. 60-letni szkoleniowiec jest ceniony w Italii i wydaje się, że mógłby znaleźć odpowiednie rozwiązania dla Lazio. Alternatywy to byli piłkarze stołecznej drużyny: Simone Inzaghi oraz Christian Brocchi.
Czy włodarze klubu słusznie mają pretensje do obecnego trenera? Faktem jest, że w letnim okienku transferowym nie ściągnięto na Stadio Olimpico klasowego partnera dla Stefana de Vrija na środek obrony, a Holender doznał poważnej kontuzji i Pioli musi korzystać z Santiago Gentilettiego, Wesleya Hoedta oraz Mauricio, którzy nie są piłkarzami grającymi na poziomie ścisłej włoskiej czołówki. Ten problem mógłby zatem zostać rozwiązany w styczniowym okienku transferowym, w czasie którego Lazio ma ściągnąć co najmniej jednego nowego stopera.