"AS": Real chce zapłacić za Lewandowskiego 100 mln euro

Real Madryt zamierza wykorzystać przeciągające się negocjacje Roberta Lewandowskiego z Bayernem Monachium i "przejąć" kapitana reprezentacji Polski. Królewscy chcą zapłacić za "Lewego" aż 100 mln euro!

"AS" podaje, że Robert Lewandowski jest otwarty na przejście do Realu Madryt, choć Bayern chce zaproponować mu przedłużenie kontraktu i znaczną podwyżkę. Hiszpański dziennik przypomina, że klub z Bernabeu już dwukrotnie starał się o pozyskanie kapitana reprezentacji Polski. Pierwszy raz latem 2013 roku, gdy Borussia Dortmund ogłosiła, że sprzeda Polaka "każdemu, tylko nie Bayernowi". Lewandowski miał wówczas odrzucić propozycję ze względu na to, że miał być już po słowie z Bayernem.

W grudniu 2013 roku Królewscy ponowili swoją ofertę, proponując Lewandowskiemu jeszcze lepsze warunki niż pół roku wcześniej, ale kapitan Biało-Czerwonych nie zmienił zdania i po sezonie 2013/2014 na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do Bayernu.

"AS" twierdzi jednak, że trzecia próba Realu zakończy się już powodzeniem. Po pierwsze dlatego, że przedstawiciele Lewandowskiego chcą, by został on bohaterem spektakularnego transferu. Po drugie wyniki głosowania w plebiscycie FIFA i "France Football" miały pokazać "Lewemu", że najlepszą ligą świata jest w tej chwili hiszpańska Primera Division. Po trzecie i najważniejsze - z powodu pieniędzy. Real ma zaproponować Bayernowi za Lewandowskiego 100 mln euro i roczną pensję w wysokości 24 mln euro!

Jeśli Real faktycznie wyłoży na pozyskanie Lewandowskiego 100 mln euro, Polak stanie się najdroższym piłkarzem w historii futbolu. W tej chwili miano to noszą Gareth Bale i Cristiano Ronaldo, za których Real zapłacił po 94 mln euro.

W kończącym się roku Robert Lewandowski zdobył 46 bramek w 53 występach, a do tego zanotował 13 asyst. Skuteczniejsi od niego byli jedynie Lionel Messi (48 goli w 56 spotkaniach) oraz Cristiano Ronaldo (48/52). 11 goli "Lewy" strzelił w 7 występach w
reprezentacji Polski - na arenie międzynarodowej lepszego od niego strzelca nie było.

Florentino Perez: Bronimy racji, która jest po naszej stronie

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: