Kolejorz ma w innych klubach co najmniej kilku zawodników, którzy mogliby stanowić ciekawą alternatywę dla trenera Jana Urbana. To: Muhamed Keita (Stroemsgodset IF), Maciej Wilusz (Korona Kielce), Jan Bednarek (Górnik Łęczna), Jakub Serafin (PGE GKS Bełchatów), Szymon Drewniak (Chrobry Głogów) czy Mateusz Lis (Miedź Legnica).
Opiekun mistrza Polski jest coraz częściej indagowany o plany wobec tych graczy i zaczyna o nich coraz więcej mówić.
- Jeśli norweski klub nie skorzysta z prawa pierwokupu, to wróci do nas Muhamed Keita. Wiem, że na miejscu są zadowoleni z jego gry, nie można więc wykluczyć, że pojawią się dla tego zawodnika jakieś inne oferty - powiedział Urban.
Całkiem możliwe jednak, że 25-latek byłby ciekawym wzmocnieniem dla Kolejorza. Sezon 2014/2015 nie był wprawdzie olśniewający w jego wykonaniu (dziewiętnaście występów w Ekstraklasie, dwie bramki), ale ostatnią jesień może zaliczyć do udanych. W barwach Stroemsgodset IF zanotował jedenaście ligowych meczów, strzelając dwa gole i dokładając do tego dwie asysty. Czy jego drugie podejście do Lecha byłoby już lepsze? Trudno na to pytanie odpowiedzieć, jednak w grudniu muszą zapaść jakieś decyzje, bo umowa Keity obowiązuje aż do połowy 2017 roku.
Drugą dość gorącą kwestią pozostaje przyszłość Macieja Wilusza. 27-latek przebił się jesienią do składu Korony Kielce, a trener Urban nie wyklucza, że ściągnie go ponownie do stolicy Wielkopolski. - Decyzja należy do nas. Wciąż mamy bardzo napięty terminarz, więc żyjemy sprawami bieżącymi. Ten temat jest jednak stale monitorowany - przyznał.
Wilusz mógłby wzmocnić konkurencję na środku obrony Lecha, zwłaszcza że pojawia się coraz więcej spekulacji o możliwym odejściu Marcina Kamińskiego (jego kontrakt wygasa już za sześć miesięcy). Z kolei inny stoper Tamas Kadar często bywa wystawiany na lewej obronie. W tych okolicznościach zyskanie dodatkowego środkowego obrońcy byłoby dla mistrza Polski bardzo korzystne.