- To taka średnia grupa. Można się z niej cieszyć, można biadolić. Ja jestem umiarkowanie zadowolony, przy czym uważam, że Niemcy są zdecydowanymi faworytami, a o 2. i 3. miejsce toczyć się będzie wojna - powiedział WP SportoweFakty Andrzej Zamilski.
Czy mogliśmy zatem trafić lepiej? - Być może tak, ale mogło być też dużo gorzej. W drugim koszyku znajdowały się Włochy, Rosja oraz Szwajcaria i wpadnięcie na którąś z tych drużyn byłoby na pewno gorsze niż wylosowanie Irlandii Północnej. Z Ukraińcami będziemy mieć sympatyczną potyczkę jako współorganizatorzy poprzednich mistrzostw Europy, jednak nie lekceważyłbym tego zespołu, bo on tak jak nasza reprezentacja ma kilka gwiazd. Andrija Jarmolenki czy Jewhena Konoplianki nie trzeba nikomu przedstawiać - oznajmił.
Zamilski uważa, że pewne pozory, jakie stwarza dobór naszych rywali mogą mylić. - Jeśli spojrzymy na dokonania z eliminacji, to jesteśmy drugim faworytem grupy - za Niemcami. Pamiętajmy jednak, że Irlandia Północna ma bardzo wielu zawodników w lidze angielskiej, poza tym ona swoją grupę wygrała.
Były selekcjoner kadry młodzieżowej, a także asystent Leo Beenhakkera w pierwszej reprezentacji przestrzega przed przypadłością, którą uważa za charakterystyczną dla naszej kadry. - Musimy przede wszystkim utrzymać dyspozycję z jesieni. Wiosnę zawsze mieliśmy słabszą, co potem odbijało się na wynikach. Dlatego właśnie kiepsko poszło nam na Euro 2012. Losowania nie można nazwać nieszczęśliwym, mam tylko nadzieję, że nie przerodzi się to w przekonanie, że my już z tej grupy wyszliśmy - zakończył.